Zagraniczny szrot w lidze polskiej. Oni dalej będą nas męczyć swoją grą?

Artur Długosz
Artur Długosz
We Wrocławiu długo czekano, aż eksploduje talent Cristiana Diaza - nie doczekano się
W formacji ataku też nie brakowało zawodników, którzy swoją grą irytowali. Całe szczęście, że na polskich boiskach nie będziemy już obserwowali takich piłkarzy, jak Cwetan Genkow, Cristian Omar Diaz, Johan Voskamp, Mohammed Rahoui. Miejmy też nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł, aby zatrudnić Mehdi Ben Dhifallaha.

Polskie kluby poznały się już na "napastnikach", którzy wcale nie strzelali tylu goli, ilu od nich oczekiwano. Kilku jeszcze zostało, chociaż oni aż tak dużej roli w swoich drużynach nie odgrywają. Wystarczy w tym miejscu wymienić choćby Tomasa Docekala, który pewnego poziomu już nie przekroczy.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • azazel pazuzu Zgłoś komentarz
    Genkov strzelił dla Wisły 28 bramek więc stawianie go w jednym rzędzie z M.Rahoui jest troche nie halo
    • Wars Zgłoś komentarz
      Czy my w Polsce nie możemy w końcu doczekać się ...piłkarzy pokroju Orłów Górskiego !!! Jeszcze długo będziemy czekać,ale teraz musimy sprowadzać w 90 % słabych piłkarzy z
      Czytaj całość
      zagranicy bo nasi młodzi są o wiele drożsi i słabsi.... Ale kogo to jest wina.... trenerów !!!
      • 2przemek7_Wrzesnia Zgłoś komentarz
        Za dużo w ostatnich latach zagranicznych bramkarzy.
        • Sawczenkos Zgłoś komentarz
          Jak najmniej tych wszystkich zagranicznych! Jak się okazuje potrafimy sobie młodych zdolnych wychować i wcale nam nie trzeba jakiś cudaków z dziwnych lig. Jagiellonia i Widzew tylko się
          Czytaj całość
          nie potrafią nauczyć i grzebią w śmietnikach, zamiast dać juniorom grać. Jak ściągać zagranicznych to takich, którzy coś znaczą, a nie parodystów!
          • jerrypl Zgłoś komentarz
            Pareiko i Kelemen - bramkarze którzy tylko na początku swojej przygody w ekstraklasie bronili na poziomie, potem było coraz gorzej.
            • Jajecznik Zgłoś komentarz
              Akurat Norambuena miał tragiczną wiosnę, bo na jesień grał na swoim przyzwoitym poziomie, strzelając nawet bramkę w Poznaniu.