Wraca T-Mobile Ekstraklasa - wracają i oni!
Łukasz Skrzyński to w Zawiszy Bydgoszcz człowiek-instytucja. Jest nie tylko najlepszym obrońcą beniaminka ekstraklasy i jego kapitanem, ale po prostu - prawdziwą personą. Władze klubu już wiążą z nim nadzieje na przyszłość i chcą by po zakończeniu kariery "Skrzynia" został w klubie w innej roli: dyrektora sportowego lub trenera.
35-letni stoper o kapitalnie ułożonej lewej stopie jest wychowankiem Wisły Kraków, ale w ekstraklasie zaistniał w Cracovii, będąc ważną postacią drużyny pasów wspomnianego wcześniej Wojciecha Stawowego. Jesienią 2007 roku krakowski klub potraktował go bardzo nieelegancko, zsyłając do Młodej Ekstraklasy, ale Skrzyński, który jest wzorem profesjonalisty, nie grymasił, tylko robił swoje do końca kontraktu i latem 2008 roku trafił do ekstraklasowej Polonii Warszawa, której barw bronił przez dwa kolejne sezony.
Ogółem w ekstraklasie rozegrał 135 spotkań i zdobył dwie bramki, a teraz wraca do niej jako kapitan i najważniejsza postać beniaminka z Bydgoszczy.
Zawisza Bydgoszcz w cztery lata na podium?
-
wiślacki bartuś Zgłoś komentarz*PRYK*
-
Pan Aligator Zgłoś komentarzA za korupcje w Zagłebiu Franz S. nie odpowie?
-
KKSiak22 Zgłoś komentarzSmuda to mógł nie wracać. Po EURO powinien mieć zakaz wykonywania zawodu.
-
lopez Zgłoś komentarzSmuda, Stawowy, Król... na pewno będzie śmieszniej! :) Jeden nie mówi po polsku, drugi megaloman, trzeci zakochany w USA. Co za zestaw