Urban wyleciał jako lider? Nie on pierwszy - Cupiał nie takich zwalniał!

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Maciej Skorża

Maciej Skorża wiosną 2010 roku również stracił posadę, choć jego Wisła Kraków była liderem ekstraklasy i zmierzała po trzeci z rzędu (!) mistrzowski tytuł. Młody, 38-letni wówczas trener dwa i pół roku wcześniej przyszedł do Białej Gwiazdy, która w sezonie 2006/2007 pierwszy raz w "erze Bogusława Cupiała" nie wywalczyła awansu do europejskich pucharów. Pod jego wodzą krakowianie odzyskali dawny blask i w cuglach odzyskali mistrzostwo Polski.

Drzwi do Ligi Mistrzów zatrzasnęła przed nimi FC Barcelona, na którą jeszcze przed "reformą Platiniego" wpadł krakowski klub. W sezonie 2008/2009 Biała Gwiazda utrzymała, choć nie bez turbulencji, mistrzowski lot, ale jej przygoda z europejskimi pucharami w sezonie 2009/2010 zakończyła się już na II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów i dwumeczu z Levadią Tallin.

Za klęskę z Estończykami posadą zapłacił jednak nie Skorża, a ówczesny dyrektor sportowy Wisły Jacek Bednarz. Szkoleniowiec utrzymał się na stanowisku jeszcze przez 8 miesięcy, ale po słabym starcie rundy wiosennej (jeden punkt w trzech meczach) zastąpił go Henryk Kasperczak. Skorży nie uchroniło to, że Wisła była liderem ekstraklasy z dwupunktową przewagą nad Lechem Poznań, który na koniec sezonu wyprzedził ją o trzy punkty.

O utracie przez Wisłę mistrzostwa zadecydował w głównej mierze samobójczy gol Mariusza Jopa w doliczonym czasie gry derbów z Cracovią (1:1) w przedostatniej kolejce sezonu, dzięki któremu Kolejorz wyprzedził Wisłę i nie oddał prowadzenia w ostatniej serii spotkań.


Zwalnianie trenera, którego zespół jest liderem rozgrywek, to:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Sergh Khan Zgłoś komentarz
    Ktoś musiał wylecieć za błędy popełnione podczas przygotowań do rozgrywek w europejskich pucharach. Prezes nie zwolni piłkarzy bo kto będzie grał? Zarządu też nie wywalą chociaż to
    Czytaj całość
    oni decydują kogo kupić a kogo sprzedać i dali d... na tym podwórku. Najlepiej trenera bo jakiś kozioł ofiarny musi być no i kibiców zadowoli się. Tymczasem Urban dla tych "gwiazdek z prowincji" był za dobry. Gdyby jak Nawałka pognał ich o 6 rano po ulicach to może zmusiłby ich do grania z głową i skutecznie a nie na poziomie okręgówki.