Robert Lewandowski w Niemczech, czyli od zera do bohatera
- Spodziewałem się, że w Borussii łatwo nie będzie. W Lechu też zaczynałem na ławce rezerwowych. Zachowuję spokój, wytrzymuję ciśnienie. Czekam na swoją szansę - mówi na początku września na łamach "Gazety Wyborczej".
Dwa tygodnie później zdobył swoją pierwszą bramkę dla BVB, trafiając do siatki Schalke 04 Gelsenkirchen w prestiżowych derbach Zagłębia Ruhry. Występ przeciwko Schalke był jego siódmym w czarno-żółtych barwach, więc na premierowego gola nie czekał długo, ale w kolejnych tygodniach raził nieskutecznością.
Na początku listopada "Bild" obwinił go za odpadnięcie Borussii z Pucharu Niemiec i Ligi Europy. "Miliony za Lewandowskiego - chybiony strzał" - pisał tabloid, nazywając go transferowym niewypałem. Kolejne pudła spowodowały natomiast, że "Lewy" stał się obiektem drwin niemieckiej prasy i satyryków. Powstał nawet skecz traktujący o nieskuteczności Polaka.
Po zimowej przerwie Lewandowski przebił się do wyjściowej "11" Borussii i choć w pierwszym sezonie w Dortmundzie zdobył tylko osiem bramek, to właśnie jego trafienie w meczu z 1.FC Nuernberg przypieczętowało pierwsze od 2002 roku mistrzostwo Niemiec wywalczone przez BVB. Dzięki wygranej z Norymbergą Borussia już na dwie kolejki przed końcem sezonu mogła cieszyć się z odzyskania tytułu.
-
mckazik Zgłoś komentarzNie był żadnym zerem,tylko dobrze zapowiadającym się młodym piłkarzem.
-
Lew Zgłoś komentarzNie czytaj w takim razie.
-
KSF BVB Zgłoś komentarzIle razy jeszcze będziecie to samo wałkować? Już chyba każdy zna tą historię.