Piłkarze, którzy znikali bez śladu. Niektóre historie kończyły się tragicznie
Quido Lanzaat
Ajax Amsterdam, Borussia Moenchengladbach, TSV 1860 Monachium, Alemannia Aachen, MSV Duisburg, CSKA Sofia, Carl Zeiss Jena, Wehen Wiesbaden - holenderski piłkarz przez ponad 10 lat zawodowej kariery zdążył zwiedzić wiele klubów. W 2012 r. zawiesił buty na kołku.
Dwa lata później w mediach pojawiły się dramatyczne informacje. Brat Lanzaata - Tycho - zaapelował o pomoc w poszukiwaniu Quido. - Opuścił Holandię w nocy z czwartku na piątek, ok. 24.00, udał się w kierunku Szwajcarii, ale tam nie dojechał - napisał na Facebooku Tycho Lanzaat. Zrozpaczona rodzina zgłosiła zaginięcie na policji.
Przez pięć dni Lanzaat nie dawał znaku życia. Na szczęście ta historia zakończyła się szczęśliwie: "Chcielibyśmy poinformować, że mamy kontakt z moim bratem. Żyje" - napisał Tycho.
Ani sam piłkarz, ani rodzina nigdy nie poinformowała, co się wydarzyło. - Mam nadzieję, że każdy będzie to respektować - mówił Tycho, mając na względzie uszanowanie ich prywatności.
-
Puławiak Zgłoś komentarzTo już nie są SF tylko WP SF więc nie dziw się, że robi się drugi pudelek.
-
szczoty Zgłoś komentarzdo szalu, ogarnijcie sie sf bo jest z wami coraz gorzej.