Piłkarze, którzy znikali bez śladu. Niektóre historie kończyły się tragicznie

Michał Fabian
Michał Fabian
Fot. goal.com

Quido Lanzaat

Ajax Amsterdam, Borussia Moenchengladbach, TSV 1860 Monachium, Alemannia Aachen, MSV Duisburg, CSKA Sofia, Carl Zeiss Jena, Wehen Wiesbaden - holenderski piłkarz przez ponad 10 lat zawodowej kariery zdążył zwiedzić wiele klubów. W 2012 r. zawiesił buty na kołku.

Dwa lata później w mediach pojawiły się dramatyczne informacje. Brat Lanzaata - Tycho - zaapelował o pomoc w poszukiwaniu Quido. - Opuścił Holandię w nocy z czwartku na piątek, ok. 24.00, udał się w kierunku Szwajcarii, ale tam nie dojechał - napisał na Facebooku Tycho Lanzaat. Zrozpaczona rodzina zgłosiła zaginięcie na policji.

Przez pięć dni Lanzaat nie dawał znaku życia. Na szczęście ta historia zakończyła się szczęśliwie: "Chcielibyśmy poinformować, że mamy kontakt z moim bratem. Żyje" - napisał Tycho.

Ani sam piłkarz, ani rodzina nigdy nie poinformowała, co się wydarzyło. - Mam nadzieję, że każdy będzie to respektować - mówił Tycho, mając na względzie uszanowanie ich prywatności.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Puławiak Zgłoś komentarz
    To już nie są SF tylko WP SF więc nie dziw się, że robi się drugi pudelek.
    • szczoty Zgłoś komentarz
      bez urazy ale zeszmaciliscie sie. ku*wa jak mozna pisac o czyjejs tragedii i rozdzielac artykul a 9 stron po to zeby na kazdej stronie umiescic wyskakujace reklamy ktore doprowadzaja czytelnika
      Czytaj całość
      do szalu, ogarnijcie sie sf bo jest z wami coraz gorzej.