Ranking Mocy Ligi Mistrzów: FC Barcelona faworytem, Legia Warszawa wciąż na dnie
24. FC Kopenhaga (Dania)
Awans. Mistrzowie Danii tegoroczną rywalizację w LM rozpoczęli od zaskakującego remisu z FC Porto (1:1) pokazując, że z walki o sukces nie wolno ich skreślać zbyt wcześnie. Na papierze FC Kopenhaga to co najwyżej trzecia siła grupy, ale stawka jest tak wyrównana, że równie dobrze zespół Stale Solbakkena może do ostatniej kolejki walczyć o sensacyjny awans. Siłą zespołu jest szeroki i równy skład, w którym próżno szukać europejskich gwiazd.
23. FC Basel (Szwajcaria)
Zespół Ursa Fischera to już w LM uznana marka. Szwajcarzy w europejskiej elicie prezentują się kibicom regularnie, zdarzyło im się nawet wyjść z grupy. Tej jesieni szczytem marzeń FC Basel będzie raczej awans do Ligi Europy, bo Arsenal i PSG wydają się drużynami z innej półki. Ekipa z Bazylei oczywiście nie raz udowadniała, że potrafi napsuć faworytom krwi. Sytuację skomplikowała sobie jednak sama, w pierwszej kolejce tracąc punkty na Ludogorecu.
22. Dynamo Kijów (Ukraina)
Rok temu Ukraińcy świętowali awans do 1/8 finału i teraz liczą na podobny wynik. Jest on w ich zasięgu, bo stawkę w grupie mają wyrównaną. Dynamo może powalczyć zarówno z Benficą, jak i Besiktasem, na czoło peletonu wysuwa się jedynie SSC Napoli. Właśnie od porażki z Włochami (1:2) drużyna z Kijowa rozpoczęła europejską jesień. W kolejnych meczach ma być lepiej.
21. Olympique Lyon (Francja)
Wicemistrzowie Francji latem stracili Samuela Umtitiego, który był liderem defensywy. I w Ligue 1 drużynie Bruno Genesio wystarczyło siedem kolejek, by stracić dziewięć goli. Olympique na razie nie zachwyca, gra w kratkę. Klasą dla siebie jest Alexandre Lacazette, a kibice w Polsce z uwagę obserwują przyzwoite występy Macieja Rybusa. Do wyjścia z grupy może to nie wystarczyć, bo choć drużyna z Lyonu dwa tygodnie temu pewnie pokonała Dinamo (3:0), to w meczach z Juventusem i Sevillą faworytem nie będzie.