PKO Ekstraklasa. Boruc, Kapustka i inni - wielkie powroty do polskiej ligi. Dawno nie było takiego lata
Michał Kucharczyk (Pogoń Szczecin)
Król Artur wrócił do Legii, a "Kuchy King" zakotwiczył w szczecińskim porcie. Kucharczyka w lidze nie było krótko - rok temu po odejściu z Legii Warszawa związał się z Urałem Jekaterynburg, ale po sezonie 2019/20 postanowił wrócić do Polski.
- Ostatnio rok pokazał mi, że życie bez rodziny to ciężki kawałek chleba. Żadne pieniądze nie zrekompensują mi tego, że tracę ważne momenty w życiu moich małych dzieci. To główny powód, który sprawił, że wracam do Polski. Nie bez wpływu jest także sytuacja związana z pandemią. Rosja to taki kraj, w którym czasami panują dość specyficzne zasady - stwierdził 9-krotny reprezentant Polski.
Kibice nie zdążyli się za nim stęsknić, ale jego powrót to ważne wydarzenie dla PKO Ekstraklasy. Kucharczyk to w końcu jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w jej historii - pięciokrotny mistrz kraju, który ma w kolekcji też cztery inne medale: dwa srebrne i dwa brązowe. Jest tez najbardziej utytułowanym piłkarzem Legii: przez 9 sezonów zdobył z Wojskowymi 11 trofeów.
Bywał niedoceniany i czasem wyszydzany, ale jego bilans w polskiej lidze jest bardzo dobry: 48 bramek i 34 asysty w 240 występach. Niewielu zawodników PKO Ekstraklasy może się pochwalić podobnym dorobkiem.
Michał Kucharczyk w Ekstraklasie:
240 występów
48 bramek
34 asysty
5 mistrzostw Polski (2013, 2014, 2016, 2017, 2018)
2 wicemistrzostwa Polski (2015, 2019)
2 brązowe medale mistrzostw Polski (2011, 2012)
-
Robertus Kolakowski Zgłoś komentarzBoruc to jest znaczacy powrot. A Legia, to klub na emryture. Wszystko sie zgadza.
-
zbych22 Zgłoś komentarzWszołkiem i Borucem w składzie. Kmita! Rozbuchane pozytywne myślenie zabija instynkt samozachowawczy,a z atawizmami ciężko wygrać.
-
tomas68 Zgłoś komentarzKwarantanny wywiały tych pseudo trampkarzy.
-
Artur Janiszewski Zgłoś komentarzNo zajebiście - wraca przepłacony szrot, zwykle po 30-stce, który (poza Borucem) nic za granicą w poważnych ligach nie osiągnął. Jest się z czego cieszyć.