Rumunia - Polska. Czy leci z nami pilot?
Raptus Dujszebajew
Selekcjoner to raptus, w trakcie meczów puszczają mu nerwy. Zachowanie selekcjonera podczas jednej z przerw na żądanie (graliśmy z Rumunami), gdy głośno strofował i szarpnął Łyżwę, dla wielu kibiców było szokujące. Taki jest jednak Dujszebajew. Raptowny, ekspresyjny, nie uznający półśrodków.
To, co działa w Vive Tauronie Kielce, nie musi być dobrym rozwiązaniem dla reprezentacji Polski. Ostre zachowania Dujszebajewa jednym pomogą, a innych przygniotą do ziemi. Nie wszyscy zawodnicy radzą sobie w starciach z tak mocnym charakterem.
Złośliwi mówią, że zachowanie selekcjonera to oznaka bezradności. I powód do zadania pytania: "czy leci z nami pilot?". Sianie wątpliwości jest w tym momencie niepotrzebne. Dujszebajew z kadrą pracuje dopiero pół roku i czas na oceny jeszcze przyjdzie. Właściwą cezurą wydają się ME w Chorwacji (jeśli na nie awansujemy). Wówczas odpowiemy sobie na pytanie, czy powierzenie Kirgizowi pieczy nad kadrą było właściwym rozwiązaniem.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2018: Rumunia - Polska (skrót) (Źródło: TVP S.A.)
El. ME 2018: Rumunia - Polska (skrót)-
Marcin Wie Zgłoś komentarzSiatkowka potrafila wykorzystac swoja szanse i sciagnela sponsorow do ligi a zwiazkowcy z pilki recznej to lesne dziadki ktore nie potrafia dzialac dla dobra dyscypliny.
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzTo nie pilot to kamikadze....