Pięć bramek straty? Inni odrabiali dużo więcej
Aneta Szypnicka-Staniec
Montpellier prekursorem
Co ciekawe pierwsi w nowej formule różnicę pięciu trafień odrobili tegoroczni rywale Vive Tauronu Kielce - gracze Montpellier HB.
Francuzi w sezonie 2010/2011 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przegrali z Kadetten Schaffhausen 26:31. Na własnym parkiecie zaprezentowali już zdecydowanie lepszą formę i zwyciężyli 35:27. Bohaterami rewanżowego starcia był duet William Accambray - Vid Kavticnik , ale doskonałe zawody zagrali także Issam Tej i Michael Guigou.
W kolejnej rundzie graczy Montpellier zatrzymało Rhein-Neckar Loewen.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
Grzymisław Zgłoś komentarzSigurdssona zwyciężyła 29-18, a nie 28-19 jak jest napisane(wtedy nadal przegrywaliby różnicą dwóch bramek w dwumeczu, a w rzeczywistości wygrali dzięki bramkom na wyjeździe). W czasach kiedy nie było Final4 wielkie powroty także zdarzały się i to nawet w finałowych dwumeczach. Np. w 2003 roku, gdy 19-letni wówczas Nikola Karabatić sam nie zdołał wygrać pierwszego meczu z Portland San Antonio(19-27), ale w rewanżu, przy większym wsparciu bramkowym kolegów Montpellier zmiażdżyło faworytów aż 31-19. W 2009 natomiast BM Ciudad Real przegrało na wyjeździe z Kiel 5-oma bramkami, a po słabym okresie w rewanżu ta łączna przewaga mistrza Niemiec wzrosła do 9-ciu. Jednak zabójcza końcówka pozwoliła Hiszpanom obronić tytuł po zwycięstwie z przewagą 6 goli.
-
Zaporoże Zgłoś komentarzVIVE WYGRA CZTEREMA BRAMKAMI