Zagubiony Andrzej Kowal i aktywne armaty ZAKSY, czyli co wiemy po dwóch finałowych meczach PlusLigi
Wiktor Gumiński
Punktowe bloki to nie jedyna droga
ZAKSA przegrała rywalizację z Asseco Resovią. Jak to możliwe? Otóż był jeden element, w którym drużyna z Rzeszowa okazała się lepsza - liczba punktowych bloków. Kędzierzynianie zatrzymali łącznie 9 ataków na siatce, natomiast rzeszowianie zrobili to 11 razy. Punkty to jednak nie wszystko.
Należy wziąć bowiem pod uwagę, że współpraca na linii blok-obrona funkcjonowała już znacznie korzystniej po stronie podopiecznych Ferdinando De Giorgiego. Zawodnicy włoskiego szkoleniowca mniej skupiali się przy skakaniu do przeciwnika na agresywności, a bardziej na prawidłowym ułożeniu rąk. Jeśli już natomiast piłka omijała ich blok, w obronie znacząco pomagali Paweł Zatorski i Kevin Tillie.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
-
Hail Zgłoś komentarzrozprowadzaliby tak dobrze bloku jak Toniutti, ale zdecydowanie nie byłoby widać aż takiej różnicy. A tak to Ben nie musi w 3/4 dograń ruszać się z miejsca, gdzie rozgrywający w Resovii nabiegają się wiecej niż przyjmujący biegając za tą piłką przy każdym dograniu.
-
Ola Jakieła Zgłoś komentarzzaskoczenia żadnego nie było gdy wyszli w tych dwóch spotkaniach i zagrali dobrze i równo, zaskoczeniem ogromnym jest gra Resovii, oczywiście na minus, tak samo zaskoczeniem będzie jeśli po tych dwóch dotkliwych porażkach Resovia się podniesie i zawalczy, co osobiście mam nadzieję że tak będzie...
-
Agata Żelasko Zgłoś komentarzNie zgadzam się z opinią,ze rozgrywający hgreali słabo,uważam,że grali dobrze,bez przyjęcia jak wiadomo nie ma rozegrania
-
jendrula Zgłoś komentarzblamażu z Kędzierzyna-Koźla to musi wygrać obydwa mecze. Jak mówi stare przysłowie że faceta poznaje się po tym nie jak zaczyna ale jak kończy !!!