Miał być progres, a wyszedł klops - podsumowanie sezonu w wykonaniu Developresu SkyRes Rzeszów
O krok od katastrofy
Developres SkyRes Rzeszów zajął w Orlen Lidze 11. miejsce, czyli takie samo, jak rok wcześniej. Cel nie został więc wykonany. Sam słaby wynik w rozgrywkach częściowo mogłoby przykryć choćby jedno zwycięstwo z wyżej notowaną drużyną. Co prawda rzeszowianki pokonały BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała, ale wtedy ekipa z Podbeskidzia była ogarnięta wewnętrznym kryzysem i przegrywała kolejne spotkania. Ekipa Jacka Skroka zdołała"urwać" punkt Budowlanym Łódź i seta Chemikowi Police na terenie rywalek. ale to byłoby na wszystko. Developres nie potrafił nawet wygrać seta na wagę co najmniej punktu z Impelem Wrocław, prowadząc w partii 24:17. To zresztą nie był jedyny moment, kiedy drużyna znad Wisłoka straciła dużą przewagę. Podobnie było w domowych starciach z Tauron-em MKS-em Dąbrowa Górnicza czy rywalizacji z Legionovią Legionowo.
Na przestrzeni całych rozgrywek można stwierdzić, iż zespół nie miał liderki z prawdziwego zdarzenia. Wcześniej za taką uchodziła Paula Szeremeta. Joanna Kapturska nie udźwignęła swojej roli, choć zdarzały jej się wybitne występy, na przykład w Łodzi. Słabość rzeszowskiego zespołu było widać już od początku rozgrywek, kiedy trenerem był jeszcze Mariusz Wiktorowicz. W grudniu opiekunem drużyny został Jacek Skrok. Nowy szkoleniowiec nie odmienił oblicza zespołu, ale gra uległa nieznacznej poprawie. Stąd plany, aby niegdyś wybitny gracz Czarnych Radom nadal prowadził Developres.