Miał być progres, a wyszedł klops - podsumowanie sezonu w wykonaniu Developresu SkyRes Rzeszów
Transferowa mieszanka rutyny z młodością
Ekipa ze stolicy Podkarpacia zainwestowała w lepsze zawodniczki. Ściągnięto Joannę Kapturską, która ma za sobą 16 występów w reprezentacji Polski. Atakująca z włoskim Obiettivo Risarcimento Vicenza awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. - Vicenza chciała mnie zatrzymać, ale to była moja decyzja, żeby wrócić do kraju - mówiła sama zainteresowana. To właśnie Kapturska miała być największym wzmocnieniem ekipy.
Oprócz tego zakontraktowano trzy zawodniczki zagraniczne: Bułgarkę Wesełę Bonczewą, Czarnogórkę Anę Otasević oraz Chorwatkę Nikolinę Jelić. Te trzy siatkarki miały zagwarantować odpowiedni poziom sportowy. Ważnym ogniwem miała być także Agata Skiba, pozyskana z MLKS-u Roltex Zawiszy Sulechów. Ponownie zainwestowano w młodzież - w zespole pojawiły się młode Aleksandra Wańczyk i Ewelina Janicka. Już w trakcie sezonu w obliczu słabych wyników ściągnięto Ewę Cabajewską i Justynę Raczyńską. Obie zawodniczki nie dokończyły rozgrywek w klubie z Sulechowa, który wycofał się z pierwszoligowej batalii.
W kadrze Developresu pojawiło się siedem nowych siatkarek, a zespół opuściły tylko trzy. Koncepcja budowy drużyny nie zmieniła się - władze klubu postawiły na zawodniczki na dorobku, ale zadbano także o to, aby miały one wsparcie bardziej doświadczonych koleżanek. Transfery sprawiły, że drużyna dysponowała lepszymi warunkami fizycznymi niż te z poprzednich rozgrywek.