Miał być progres, a wyszedł klops - podsumowanie sezonu w wykonaniu Developresu SkyRes Rzeszów
Nieoczekiwane zaskoczenie in plus
Przyjmujące:
Agata Skiba - 4
Ewa Śliwińska - 2,5
Paulina Głaz - 2,5
Justyna Raczyńska - 2,5
Nikolina Jelić - grała zbyt krótko
Aleksandra Wańczyk - grała zbyt krótko
Agata Skiba to największy pozytyw sezonu 2015/2016 w Developresie SkyRes Rzeszów. Nie biorąc pod uwagę Lucyny Borek, to jedyna zawodniczka, która od początku do końca sezonu miała niepodważalne miejsce w podstawowym składzie. Stawiał na nią Mariusz Wiktorowicz, ale także Jacek Skrok. 25-latka była najbardziej stabilna w przyjęciu i ataku. Na tle koleżanek wyróżniała się spokojem i łatwością w podejmowaniu ryzyka.
Pozostałe zawodniczki w tym sezonie nie były w stanie przeskoczyć określonego poziomu. Ewa Śliwińska rozkręcała się z każdym spotkaniem, ale miała bardzo słaby początek rozgrywek. "Śliwka" nadal musi wiele pracować nad poprawą przyjęcia. Paulina Głaz ma ten sam problem, choć jej odbiór jest nieco bardziej stabilny. Justyna Raczyńska z kolei jest świetną defensywną przyjmującą, ale miała kłopoty w ataku, przez co nie grała zbyt wiele. Nikolina Jelić została skreślona niedługo po rozpoczęciu sezonu, choć zmagała się z kontuzją, co z pewnością miało wpływ na jej formę. Gdyby dostała więcej szans, mogłaby się okazać przydatna drużynie. Aleksandra Wańczyk wchodziła na boisko głównie na zagrywkę.
Libero:
Lucyna Borek - 2,5
Paulina Filipowicz - grała zbyt krótko
Sezon 2014/2015 był najlepszym w karierze Lucyny Borek. W ostatnich rozgrywkach libero jednak nie utrzymała swojego poziomu. "Lucy" już nie była tak widoczna w obronie. Dodatkowo często nie radziła sobie z przyjęciem, w czym powinna odciążać przyjmujące. Paulina Filipowicz mimo przeciętnych występów Borek nie wzbudziła zaufania u szkoleniowców.
Trenerzy:
Mariusz Wiktorowicz - 2
Jacek Skrok - 3
Zespół był budowany w głównej mierze przez Mariusza Wiktorowicza. Szkoleniowcowi nie udało się odpowiednio przygotować ekipy ze stolicy Podkarpacia do sezonu. Nieudane transfery zawodniczek zagranicznych również obciążają jego konto. Zadaniem Jacka Skroka było ratowanie zespołu i podniesienie morale zawodniczek. To mu się udało, choć wyniku sportowego zabrakło. Było to jednak efektem złej polityki kadrowej, na którą nie miał on większego wpływu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.