Odrodzenia, powroty i stała solidność. Zróżnicowane losy reprezentantów Polski
Atakujący:
Bartosz Kurek (PGE Skra Bełchatów)
Zawiłe losy ostatecznie zaprowadziły go do Bełchatowa. Miał występować w japońskim JT Thunders, ale na początku października wydał oświadczenie, w którym poinformował, że nie zagra w Azji z powodu osłabienia organizmu i wypalenia mentalnego. Słowa Kurka wywołały w mediach lawinę spekulacji odnośnie jego stanu fizycznego i psychicznego. Z innym wydźwiękiem zetknęły się tuż po "wejściu w życie" oświadczenia, a z innym po podpisaniu kontraktu z PGE Skrą. W barwach nowego-starego klubu zawodnik zagrał jak dotąd dłużej tylko raz - z Espadonem Szczecin. Pokazał się z dobrej strony (20 pkt), ale jego drużyna przegrała mecz walkowerem.
Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Od początku sezonu 2016/2017 imponuje wysoką formą. W żadnej z sześciu rozegranych dotychczas kolejek ligowych nie zaprezentował choćby przeciętnego poziomu. Znakomicie układająca się współpraca z Benjaminem Toniuttim sprawia, że atakujący kędzierzynian regularnie notuje wysokie procenty w ataku. Jako jedyny zawodnik przekroczył w październiku barierę 30 zdobytych punktów w meczu (31 z Jastrzębskim Węglem - przyp. red.). Nadal często daje się również rywalom we znaki precyzyjnie ustawianym blokiem.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"-
Wiesia K. Zgłoś komentarz??? Te nieustające peany na jego cześć zaczynają być wkurzające.