LGP w Czajkowskim: odrodzenie czeskich skoków

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński

Największy przegrany weekendu: Taku Takeuchi 

Po bardzo udanych konkursach w Hakubie (drugie i pierwsze miejsce) Japończyk przyleciał do Czajkowskiego z nadziejami na podobne, jeśli nawet nie lepsze rezultaty. W przypadku dwóch triumfów w Rosji Japończyk zrównałby się w klasyfikacji generalnej z aktualnym liderem LGP Maciejem Kotem. Po weekendzie Polak może jednak spać spokojnie. Takeuchi nie wykorzystał swoje szansy i mimo nie najmocniejszej obsady zawodów nie stanął na podium zarówno w sobotę jak i niedzielę. W pierwszych zawodach reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni był czwarty, a dzień później siódmy.

ZOBACZ WIDEO Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich (źródło TVP)
Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • JAN KRECZMAN Zgłoś komentarz
    A GDZIE NIUS O HONZIE JANDZIE ALBO O JAKUBIE FUNAKAI ALBO KLEMENSIE KUNASAI
    • yes Zgłoś komentarz
      "Obaj nasi zachodni sąsiedzi w niedzielę stanęli na podium" - jakieś zmiany w geografii?.
      • Imisirah Zgłoś komentarz
        Będzie skakała Koudelka ;-))) ... panie redaktorze udzielił się Panu ten czeski :D