Świetna wiadomość dla Kamila Stocha. Liderzy na półmetku zwykle wygrywają TCS

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

2011/2012 - Gregor Schlierenzauer 

Większość ostatnich edycji Turnieju Czterech Skoczni toczyła się pod dyktando skoczków z Austrii. Nie inaczej było pięć lat temu. Od samego początku najlepiej radził sobie Gregor Schlierenzauer, który wygrał już inauguracyjny konkurs w Oberstdorfie. Austriak był najlepszy także w Garmisch-Partenkirchen i zbudował sobie taką przewagę, że praktycznie już po niemieckich konkursach stał jedną nogą na najwyższym stopniu podium Turnieju.

Schlierenzauer nie zmarnował takiej szansy i bez problemu triumfował w klasyfikacji końcowej. Podczas austriackich konkursów zaszły za to pewne zmiany na kolejnych lokatach. Dobra forma zaprezentowana w Innsbrucku i Bischofshofen pozwoliła na awans na drugie miejsce Thomasowi Morgensternowi. Z najlepszej trójki wypadł za to Daiki Ito.

Klasyfikacja po 2. konkursach 1. Gregor Schlierenzauer 557,8 2. Andreas Kofler 535,6 3. Daiki Ito 532,3
Klasyfikacja końcowa 1. Gregor Schlierenzauer 933,8 2. Thomas Morgenstern 908 3. Andreas Kofler 896,9

  

Czy Kamil Stoch wygra 65. Turniej Czterech Skoczni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • Ksawery Darnowski Zgłoś komentarz
    Stoch raczej nie wygra całego turnieju 4 skoczni bo musiałby nie popełnić żadnego błędu. Ale już popełnił w pierwszym skoku w Ga-Pa. A ostatni konkurs jest na skoczni w Bischofshofen,
    Czytaj całość
    której Stoch nie lubi. Biorąc pod uwagę sytuację po 2 konkursach, widać wyraźnie, że różnice są minimalne i cała piątka jest w grze (piąty jest Żyła ale ma 21 pkt straty). W Innsbrucku Stochowi dobrze się skakało w przeszłości, ale ostatni konkurs w Bischofshofen to będzie dla niego loteria, trudna skocznia, na której nie osiągał sukcesów. Więc aby wygrać TCS musiałby w środę pójść na całość i uzyskać bezpieczną przewagę nad pozostałymi rywalami, zwłaszcza nad Kraftem, ale i nad Norwegiem Tande, który z konkursu na konkurs jest coraz lepszy. Tak więc dla Stocha wszystko się rozstrzygnie już w środę w Innsbrucku. Jeśli po konkursie nie będzie miał wyraźnej przewagi to jest po herbacie (czyli po ptokach). Ale jest też dobra wiadomość: nawet jeśli Stoch nie wygra TCS to powinien być na podium i to podium może zagwarantować sobie już za 2 dni. W takiej sytuacji zwycięzcę upatruję w Norwegu Danielu Andre Tande. On ma największe szanse na triumf, mimo że teraz rywalizacja przenosi się do Austrii więc Kraft będzie skakał u siebie.
    • yes Zgłoś komentarz
      Po przeczytaniu pierwszej strony zrozumiałem, że tak może się stać. Czytających kolejne siedem pewnie to utwierdzi...
      • Kikkerr Zgłoś komentarz
        Jeszcze za wcześnie na ogłaszanie zwycięzcy. Przewaga bardzo mała a chyba" budzi" się D.Prevc . No chyba, że Kamil >odpali< tak jak w drugim skoku... Czego mu życzę.
        • Grabarz Łopata Zgłoś komentarz
          Nie mam zbytnio zamiaru być niemiłym, ale dziennikarze sportowi nie spełniają się w swojej roli redagując horoskopy dla sportowców. My Czytelnicy / szczególnie ja / oczekujemy na
          Czytaj całość
          przedstawianie konkretnych faktów. Kamil Stoch, może iść Sobie do wróżki, lub włączyć aplikację w telewizyjnych programach izotermicznych. Pomimo wszystko, oczekuję na sukces Stocha, Żyły, Kota, czy nawet Murańki. Mogą Wszyscy stanąć na najwyższych punktach podium - ale po co te mierne horoskopy ?