Szlem królowej i kolejne rozczarowanie króla - podsumowanie Wimbledonu 2015
Redakcja
Najlepszy występ: Roger Federer w meczu z Andym Murrayem
To był pokaz najcudowniejszego kunsztu, na który patrzyło się z zapartym tchem. W półfinale Federer zaprezentował tenis z innej planety. Murray, choć nie grał wcale źle, nie był w stanie przeciwstawić się tak kosmicznie grającemu przeciwnikowi. Poruszając się po korcie tanecznym krokiem, Helwet posyłał kolejne genialne zagrana, niemal nie popełniając przy tym błędów. Po zakończeniu uznał, że był to jeden z jego najlepszych występów w karierze, a Murray dodał, że z tak grającym Federerem nie da się wygrać.
Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / materiały prasowe / YouTube
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
-
Jak Feniks z popiołu Zgłoś komentarzMusi być o niej artykuł.
-
LA Zgłoś komentarzKrólowa zabrała startowe i byeee byeee Bastad
-
Kilianowski Zgłoś komentarzrundach, Kubot nie dostal WC a w deblu nie zaszedl daleko, jedynie Matka coś pokazal i deblu i mieszanej. Ciesze sie że See wygrala tego Wimbla bo Szarapowej sie nie należal za tą gre w tym Wimblu, ciekawe czy Garbine obroni ten finał czy chodź dojdzie do ćwierćfinału w następnym roku, zawiodła mnie Sabine i Kerber no cóż... Chyba taki Wimbledon jak w 2013 roku już sie nie wróci :(
-
tomek33 Zgłoś komentarztylko w Wimbledonie, ale w rankingach również. My też możemy się cieszyć z występów Polaków w Londynie. Agnieszka półfinał, Matkowski w mikście to samo! Może debliści troszkę zawiedli, może?... Ale oglądając poziom gry podwójnej, kobiet/mężczyzn poziom bardzo, bardzo wysoki.
-
Załamany Crzyjk Zgłoś komentarzzjeżdżać, to i Michał może się wspinać..
-
Załamany Crzyjk Zgłoś komentarzpomyśleć, co na to powiedzą mimo wszystko zachwyceni ostatnimi występami Iśki.. Bartek z Przeglądu wie jak zwykle wszystko najlepiej, ale jak to się potwierdzi, to o przyszłych sukcesach Iśki można już zapomnieć: "Pięcioma zwycięstwami potwierdziła, że kryzys zakończył się już na dobre. (..) Agnieszka zakończyła eksperymenty z trenerami i to chyba na dobre." Może jemu do szczęścia wystarczy pięć z kolei wygranych meczów w roku i to jeszcze przy wyjątkowo [b]sprzyjającej drabince[/b], to niech się i cieszy. Niestety to nie wygląda najlepiej, jak tak nisko już ocenia możliwości najlepszej naszej tenisistki. Tylko z tymi pięcioma wygranymi meczami, to już niedługo może zapomnieć o elicie, a tym samym i o Masters..