Żużlowi weterani w historii polskich lig. Dla nich młodość to stan umysłu!

Mimo "czterdziestki" na karku, wciąż ścigają się lub robili to w przeszłości z werwą godną pozazdroszczenia przez wielu młodych zawodników. Żużlowi weterani pokazali, że młodość to stan umysłu, a na żużlu z powodzeniem można jeździć bardzo długo.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

Po zakończeniu poprzedniego sezonu na łamach WP SportoweFakty publikowaliśmy raport, zgodnie z którym średnia wieku zawodników walczących o tytuł mistrza świata drastycznie idzie w górę. Na topie są więc nie tylko trzydziestolatkowie, ale coraz częściej również zawodnicy o dekadę starsi, którzy w metryczce mają czwórkę z przodu lub się do niej zbliżają.

Ma to oczywiście kluczowe przełożenie na rozgrywki ligowe, w których najlepsi na świecie wiodą prym. Żużlowi weterani co roku są bardzo chętnie kontraktowani przez kluby. Wielu z nich cały czas jest w stanie zdobywać średnio więcej niż dwa punkty na bieg, a doświadczenie, jakim mogą służyć w parkingu młodszym kolegom, jest nieocenione.

Nie tyczy się to jednak tylko elity. Wciąż są oraz w przeszłości byli zawodnicy, którzy w kwiecie wieku, po długiej karierze pełnej sukcesów, z powodzeniem rywalizowali na zapleczu Ekstraligi lub w niższych klasach rozgrywkowych. Takimi jeźdźcami w ostatnich latach byli np. Peter Karlsson czy Magnus Zetterstroem, którzy w 2014 ("PK") i 2015 ("Zorro") roku zdominowali rozgrywki drugoligowe, mając odpowiednio 45 oraz 44 lata. Z oczywistych względów nie da się oczywiście zaprezentować wszystkich klasowych weteranów startujących w historii na polskich torach, ale postanowiliśmy wyróżnić kilku, którzy dziś i niegdyś, bez względu na poziom rozgrywek, wciąż potrafili pokazać plecy rywalom.

Nie da się ukryć, że dziś weteranów jest więcej, niż w przeszłości. - Żużlowcy są lepiej przygotowani fizycznie, psychicznie, więcej zarabiają i mają zorganizowane własne, profesjonalne zaplecze. Wszystkie te czynniki wpływają na to, że w dzisiejszych czasach dobra forma czterdziestolatka nie jest dla nikogo żadnym zaskoczeniem - komentuje nasz publicysta i ekspert ds. historii żużla, Grzegorz Drozd. - W okresie PRL-u niewiele było przykładów, jak Grzesiek Kuźniar z rzeszowskiej Stali, który prowadził bardzo sportowy tryb życia i dzięki temu dojechał na motocyklu w dobrej formie aż do czterdziestki, w 1988 roku. W dawnych czasach jeżdżący czterdziestolatek był wyjątkiem potwierdzającym regułę, że na żużlu jeździ się do okresu ukończenia 30-35 lat - dodaje.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • yes Zgłoś komentarz
    Skończyłem na pierwszej stronie. Zapowiadało się ciekawie.
    • Mistrz KST Zgłoś komentarz
      przecież to jest bzdura człowiek 40 letni to wciąż młody człowiek a nie siwy dziad 60 letni
      • KATO Zgłoś komentarz
        ludzie, przestańcie dzielić te wypociny na strony bo tego się czytać nie chce!
        • tomas68 Zgłoś komentarz
          Wielu młodzików jest wielokrotnie zaskoczonymi gdy ktoś taki ich robi na szaro.
          • Bezwzględny Zgłoś komentarz
            a Koza?
            • Rick Grimes Zgłoś komentarz
              *****"Młodość to stan umysłu"***** A jacy niby oni starzy są ? Przecież mają po ok. 40 lat i to jest dla was starość ? Starość to jest 70+.