BCL: Rosa i Stelmet po pierwszej rundzie fazy grupowej

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Pełne dramaturgii spotkania w Hali MOSiR 

Na siedem dotychczasowych pojedynków cztery rozegrała Rosa we własnym obiekcie. Aż trzy z nich - z PAOK-iem, EWE Baskets Oldenburg i Muratbey Usak Sportif - kończyły się dodatkowym czasem gry! Każde z nich zapadło w pamięć radomskich kibiców. Do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę w starciu z grecką drużyną wicemistrzowie Polski potrzebowali aż trzech dogrywek. Na własne życzenie przegrali z niemieckim klubem - prowadzili bowiem przez niemal całe 40 minut, tracąc przewagę w ostatnich fragmentach czwartej kwarty.

Przeciwko ekipie znad Bosforu wykazali się olbrzymim hartem ducha. Mieli przy tym też masę szczęścia, ponieważ gdyby Darryl Monroe trafił chociaż jeden z dwóch rzutów wolnych w ostatniej sekundzie regulaminowego czasu gry, najprawdopodobniej to właśnie turecki zespół cieszyłby się z korzystnego rezultatu. Emocji nie przyniósł tylko ostatni mecz w Radomiu, w którym gospodarze wyraźnie (63:83) przegrali z wiceliderem grupy C, Asvelem Lyon.

Drugiemu polskiemu przedstawicielowi przytrafiły się dwa niespodziewane niepowodzenia, o czym przypominamy na kolejnej stronie.

Czy Rosa Radom i Stelmet BC Zielona Góra awansują do kolejnej fazy BCL?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)