Energa Basket Liga. Duże pieniądze i głośne powroty. Kluby z dołu tabeli poszły va banque
Karol Wasiek
W Sopocie poszli na całość. Właściciel pomógł
Trefl Sopot miał być "czarnym koniem" rozgrywek i walczyć o udział w fazie play-off, a tymczasem żółto-czarni do ostatniej kolejki będą drzeć... o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Działacze Trefla poszli na całość. W ostatnich tygodniach za olbrzymie jak na polskie warunki pieniądze pozyskali Phila Greene'a IV. Mówi się o kwocie 20 tysięcy dolarów. Tak duża suma nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc finansowa właściciela klubu: Kazimierza Wierzbickiego. Greene był już ósmym zgłoszonym obcokrajowcem do ligi. To wiązało się z dużymi kosztami. Ósma licencja za gracza zagranicznego kosztuje bowiem 35 tys. Łącznie klub z Sopotu na same licencje wydał ponad 80 tys.
Bilans: 6-20
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Bayern zmiażdżył Borussię w hicie. "To nie koniec walki o mistrzostwo. Mogą przegrać... ze sobą"
Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
-
Patryk Lipski Zgłoś komentarzi Michał Dukowicz dają radę a mogło być tych zwycięstw dużo więcej ale niestety brakło w meczach zmiennikow czyli rotacji.
-
Joanna Kozicka Zgłoś komentarzzrobilo dobre transfery zagraniczne(oczywiscie w ramach swojego budżetu) dziwna sprawa z tym Boguckim ze sie go tak latwo pozbyli a teraz po meczu z L M.Niedbalski mowi ze maja problem pod koszem bo Sekulovic gra po kontuzji slabo - moje pytanie czy faktycznie potrzebna byla ta wymiana z Radomiem??