Debiut "Popka", przerwa Chalidowa, huczne zapowiedzi. To był najważniejszy rok w historii KSW
Waga średnia
Tę kategorię trzeba rozpocząć mocno. Skandalicznie, kontrowersyjnie - te słowa idealnie podsumowują ten rok w dywizji do 84 kilogramów. Podobnie jak w poprzednich latach, działo się.
Na tronie zmiany nie było. Tytuł mistrza nadal dzierży Mamed Chalidow. Reprezentant Arrachionu Olsztyn nie będzie jednak tego roku wspominał dobrze, zwłaszcza z powodu dyskusyjnego zwycięstwa z Azizem Karaoglu. Styl wygranej odbił się szerokim echem w mediach. Na domiar złego, najlepszy polski zawodnik MMA zdecydował się zawiesić karierę, ale do klatki powróci już w marcu - na gali ACB w Manchesterze.
Szansę od losu ponownie dostał Antoni Chmielewski. Legenda polskiej sceny wyszła do klatki dwukrotnie - w marcu efektownie wygrał ze Svetlozarem Savovem, a w maju przegrał z Michałem Materlą. Powrót "Antonia" można zaliczyć jednak jako duży plus. Fighter trenujący pod wodzą Mirosława Oknińskiego definitywnie przeżywa drugą młodość.
Najpierw skupmy się na sporcie. Po porażce z Chalidowem, do KSW powrócił Michał Materla. Szczecinianin pod względem występów w klatce spisał się świetnie. W październiku efektownie posłał na deski gwiazdę światowego MMA, Rousimara Palharesa. "Toquinho" padł, co pokazało, że reprezentant Berserkers Team jest jednym z najlepszych w Europie.
Niestety, nie można zapomnieć jednak o problemach prywatnych... "Cipao" fatalnie zakończył rok 2016. Został zatrzymany przez CBŚP i jego przyszłość rozstrzygnie się w najbliższym czasie. Utrata gwiazdy, czego oczywiście KSW nie życzymy, może zaboleć.
W kontekście wagi średniej trzeba też wspomnieć o Damianie Janikowskim. Medalista olimpijski w zapasach co prawda do klatki KSW w 2016 r. nie wyszedł, ale podpisał z nią umowę. Wrocławianin zadebiutować ma w maju podczas gali na Stadionie Narodowym.
-
Janusz Koper Zgłoś komentarzTego nie ma w telewizji,dlatego mam to w d..ie...