Spektakularne wojny, kompromitujące porażki. To był wymarzony rok Polaków w UFC
Waga półciężka
Jest jeden reprezentant, ale polscy fani nie powinni narzekać. To Jan Błachowicz, były mistrz KSW, który przez UFC jest promowany na gwiazdę światowego formatu. Cieszynianin zaczął sprawdzać się w tej roli.33-latek szybko zapomniał o beznadziejnym roku 2015. Wówczas walczył dwukrotnie i za każdym razem poległ z kretesem, w bardzo słabym stylu. Federacja jednak go nie zwolniła. Po przeniesieniu się z Poznania do Warszawy "Książę Cieszyński" już w kwietniu wznowił karierę i powrócił do oktagonu. W Chorwacji zmierzył się z lokalną gwiazdą, Igorem Pokrajacem, i nie dał mu praktycznie najmniejszych szans.
Później przyszło starcie marzeń - naprzeciw Alexandrowi Gustafssonowi w Hamburgu. Błachowicz niestety przegrał, ale zebrał wiele pochwał po pojedynku. Pokazał, że potrafi realizować ze ścisłą czołówką, a w tym wypadku z dwukrotnym pretendentem do pasa mistrzowskiego!
Kolejny pojedynek z udziałem reprezentanta S4 Fight Club już 4 lutego. Naprzeciw niego inny czołowy fighter, Ovince St. Preux. Kibice powinni trzymać kciuki, bo Błachowicza stać na cenny triumf, ale łatwo nie będzie.
Na następnej stronie przeczytasz o "królewskiej" kategorii, gdzie nie obyło się bez kompromitacji, ale również wielkich nokautów i triumfów.