Raport SportoweFakty.pl: Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!

 Redakcja
Redakcja

Wojciech Kędziora
Typowy walczak ze śląskim charakterem. Wychował się w Sośnicy Gliwice, ale grał też w Carbo, a obecnie dla Piasta. W swojej karierze nie miał jednak zawsze z górki.

W 2009 roku doznał poważnej kontuzji głowy, gdy był piłkarzem Zagłębia. Miało to miejsce... w Gliwicach przeciw Piastowi. Również i w poprzednim sezonie Kędziora miał problemy, tym razem z kolanem. Z gry wypadł w lutym 2013 roku, a wrócił do niej dopiero na przełomie września i października. Już wielokrotnie napastnik pokazywał ogromny hart ducha i nie poddawał się w trudnych momentach, dzielnie walcząc z przeciwnościami losu. Również i na boisku udowadniał i nadal udowadnia, że jest Ślązakiem z krwi i kości. Nikomu nie odpuści.

Czy zawodnik na boisku nikomu nie odpuszczający nie zmienia się zbyt często w typowego brutala?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Polacco Zgłoś komentarz
    Hmm większość wymienionych tu piłkarzy po prostu nie ma techniki czy umiejętności dlatego musi faulować czy walczyć by nadrabiać braki w technice, czy to takie fajne? To że nie widać
    Czytaj całość
    u młodych tej zadziorności, może dla tego że są pokoleniem bardziej technicznym i do tego grają fair play. Nigdy nie lubiłem gry faulami, Uważam że faul to oszustwo i przyznanie się do słabości względem rywala
    • DexterCK Zgłoś komentarz
      Brawo za docenienie Korony! To był styl, który bardzo mi się podobał. Kości trzeszczały, krew się lała, może to przesada, ale gra żywce wyjęta z Anglii. Może brakowało tego tempa,
      Czytaj całość
      ale ten pierwiastek był i ten czas zawsze będę wspominał szczególnie. Wtedy jak szło się na mecz to miało się pewność co do jednego - będzie walka. Teraz niestety Korona jest nieprzewidywalna, czego najlepszym przykładem ostatni mecz z Jagą.
      • Cytrus Zgłoś komentarz
        Te wasze typy o kant... rozbić. O połowie ekstraklasy zapomnieliście. Zresztą wole takiego... Dawidowicza, niż Sobolewskiego, który co drugi mecz czerwo wyłapuje za głupotę.