Święta Wojna, czyli mistrzostwa, spadki, dymisje i... atak na konsulat ZSRR
W zakończonych dwa tygodnie wcześniej rozgrywkach I ligi obie krakowskie drużyny zdobyły tyle samo punktów i zajęły dwa pierwsze miejsca w tabeli. Gdyby obowiązywały obecne przepisy, mistrzem zostałaby lepsza w meczach bezpośrednich Cracovia, ale wtedy reguły były inne, a co więcej - nie przewidziano w ogóle takiej sytuacji. W związku z tym PZPN ad hoc zadecydował, że o mistrzostwie Polski zadecyduje dodatkowy mecz na neutralnym terenie.
Faworytem starcia była Wisła, która zanotowała świetny finisz sezonu i już w 1. minucie zrobiła olbrzymi krok w stronę zdobycia swojego trzeciego w historii mistrzostwa Polski, gdy bramkę zdobył Tadeusz Legutko. Po tym trafieniu kapitan Wisły Mieczysław Gracz krzyknął do graczy Cracovii: - Macie, Żydki, prezent na Mikołaja!
Los pokarał go za pychę jeszcze tego samego dnia. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Stanisław Różankowski, a niemal równo z końcem I części gry prowadzenie Cracovii dał Czesław Szeliga. W 74. minucie zwycięstwo Pasów przypieczętował Różankowski, który za dający Cracovii mistrzostwo Polski otrzymał w nagrodę zegarek. Cały zespół Pasów natomiast z tytułu zdobycia piątego mistrzostwo Polski został zaproszony na uroczysty obiad.
5 grudnia 1948 roku to data szczególna dla kibiców Cracovii - zdobyte na stadionie Garbarni mistrzostwo Polski jest ostatnim, po jakie sięgnął najstarszy polski klub piłkarski.
-
Jonesbo Zgłoś komentarzBezsensowny przepis pogrąża kolejne zespoły. http://ujeb.se/JFHBf
-
krzysiugumisiu Zgłoś komentarzPoza tym najpierw gola w Chorzowie strzelił Kriwiec, a później był samobój Jopa
-
Maciej Jastrzębski Zgłoś komentarzTrenerem Lecha był wtedy Zieliński.