Najgorsze transfery piłkarskiej Ekstraklasy! Kluby zmarnowały pieniądze?

 Redakcja
Redakcja

Górnik Łęczna rzutem na taśmę zapewnił sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. O ile zespół z Lubelszczyzny w rundzie jesiennej spisał się na miarę oczekiwań, o tyle na wiosnę zawodził. W zespole prowadzonym przez Jurija Szatałowa słabo grali przede wszystkim zawodnicy sprowadzeni do Górnika w przerwie zimowej.

W gronie tym wyróżniali się Josu oraz Evaldas Razulis. Ten pierwszy do Łęcznej przybył z IV ligi włoskiej i nie można było mieć wobec niego wygórowanych wymagań. Swoją postawą Hiszpan dowiódł, że T-Mobile Ekstraklasa to zbyt wysokie progi. Łącznie Josu rozegrał 8 spotkań. O jeden mecz mniej w barwach Górnika Łęczna zagrał Razulis, który na Lubelszczyznę sprowadzany był z opinią superstrzelca, a miał spore problemy z tym, by piłką... trafić w bramkę. Do tego kompletnie nie odnajdywał się na boisku i nie nadążał za akcjami.

Czy w najbliższych latach polskie kluby dalej będą sprowadzać anonimowych zawodników z zagranicy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)