Premier League: Śpiący faworyci, nieudany weekend Polaków, jedenastka kolejki
Kiepska inauguracja Polaków
Leicester City zaliczyło świetną inaugurację, pokonując u siebie Sunderland 4:2, niestety żadnego udziału w tym sukcesie nie miał Marcin Wasilewski. Nowy menedżer Lisów Claudio Ranieri na razie nie zamierza stawiać na Polaka i nie umieścił go nawet w osiemnastce.
Od 1. minuty na Stamford Bridge zagrał natomiast Łukasz Fabiański. Bramkarz Swansea skapitulował dwukrotnie i przy pierwszym golu dla Chelsea można mieć do niego pewne zastrzeżenia. Oscar dośrodkował z rzutu wolnego w światło bramki i Polak mógłby wybić piłkę, gdyby nie wykonał niepotrzebnego kroku w prawą stronę. Przy samobójczym trafieniu Federico Fernandeza był już jednak bez szans.
Możliwość występu otrzymał również drugi z polskich bramkarzy, Artur Boruc. W starciu z Aston Villą golkiper AFC Bournemouth długo miał szansę na czyste konto, jednak w 72. minucie wyjął piłkę z siatki po strzale głową Rudy'ego Gestede, który zamienił na gola centrę z rzutu rożnego. Naszego reprezentanta nie można jednak winić, bo zawalili przede wszystkim obrońcy beniaminka.
Emigranci: Kuszczak bohaterem, premierowy gol "Lewego", niebywały "wyczyn" Starzyńskiego
-
Kukuryku Zgłoś komentarzZamiast Skrtela powinien być Lovren. Martin grał bardzo niepewnie. Szczególnie te jego podania do Mignoleta.. Prawie to się skończyło tragedią.
-
kLexoN Zgłoś komentarzcala 20 iwerula grala rewelacyjnie. im nalezy sie kazde wyroznienie!!!