Bayern - Borussia, czyli jak idole stawali się zdrajcami

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Robert Lewandowski 

Saga transferu "Lewego" z Borussii do Bayernu ciągnęła się od lata 2012 roku i znalazła swój szczęśliwy finał w styczniu 2014 roku, gdy klub z Allianz Areny ogłosił, że od sezonu 2014/2015 Lewandowski będzie jego zawodnikiem.

Borussia nic nie zarobiła na odejściu Polaka, bowiem przeniósł się on do Bayernu na zasadzie wolnego transferu, ale w Dortmundzie tego nie żałują. "Lewy" pożegnał się z Borussią zdobyciem tytułu króla strzelców Bundesligi, a w przeciwieństwie do Mario Goetzego został wspaniale pożegnany przez fanów BVB.

Kapitan reprezentacji Polski w latach 2010-2014 zdobył dla Borussii 103 bramki w 187 meczach, w 18 goli strzelił w rozgrywkach UEFA, dzięki czemu jest najskuteczniejszym zawodnikiem Borussii w historii jej występów w rozgrywkach UEFA.

W Borussii: 2010-2014
W Bayernie: 2014-

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • jendker83 Zgłoś komentarz
    Już pierwsza osoba w zestawieniu - Harald Schumacher - sprawia, że tytuł można uznać jedynie za chęć wzbudzenia taniej sensacji i przyciągnięcia czytelników. Sam autor napisał, że
    Czytaj całość
    jedyny występ bramkarza dla BVB miał wymiar symboliczny i na tym się skończyło. Gdzie tu jakaś zdrada. Zresztą nie tylko słowo "zdrajcy" w tytule jest użyte kompletnie bez sensu. "Idole"? Hummels, który jako wychowanek Bayernu w pierwszym składzie zagrał raz, albo Fink, który dla BVB nie zagrał w ogóle ani razu w dorosłej drużynie mieliby być idolami odpowiednio Bayernu i BVB? Z całego zestawienia populistycznego określenia "zdrajca" można użyć tak naprawdę w stosunku do dwóch, może trzech osób - na czele z Goetze. Po co ta tania sensacja?