Bayern - Borussia, czyli jak idole stawali się zdrajcami
Przykład Matsa Hummelsa świadczy o tym, jak pokręcone bywają losy piłkarzy. Obecny kapitan Borussii jest przecież wychowankiem Bayernu, w którym spędził łącznie 13 lat - od 7. do 20. roku życia.
W Bayernie przeszedł wszystkie szczeble szkolenia, a w sezonie 2006/2007 był nawet w kadrze I zespołu i zadebiutował w Bundeslidze - 19 maja 2007 roku wystąpił w meczu z 1.FSV Mainz 05.
Był to jego jedyny mecz w I drużynie macierzystego klubu. Jesień 2007 roku spędził w rezerwach, a w styczniu 2008 roku został wypożyczony do Borussii. Młody obrońca się do wyjściowego składu ekipy z Dortmundu i po roku Borussia wykupiła go z Bayernu za 4 mln euro.
Kapitanem Borussii jest od lipca bieżącego roku. Opaskę przejął po Sebastianie Kehlu.
W Bayernie: 1995-2008
W Borussii: 2008-
-
jendker83 Zgłoś komentarzjedyny występ bramkarza dla BVB miał wymiar symboliczny i na tym się skończyło. Gdzie tu jakaś zdrada. Zresztą nie tylko słowo "zdrajcy" w tytule jest użyte kompletnie bez sensu. "Idole"? Hummels, który jako wychowanek Bayernu w pierwszym składzie zagrał raz, albo Fink, który dla BVB nie zagrał w ogóle ani razu w dorosłej drużynie mieliby być idolami odpowiednio Bayernu i BVB? Z całego zestawienia populistycznego określenia "zdrajca" można użyć tak naprawdę w stosunku do dwóch, może trzech osób - na czele z Goetze. Po co ta tania sensacja?