Kadra do raportu: Błysk Tytonia i Milika, Lewandowski z twarzą w dłoniach

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
EPA/FREDRIK VON ERICHSEN

 
Trudno o bardziej wymowne zdjęcie Roberta Lewandowskiego po meczu z Eintrachtem Frankfurt. Napastnik Bayernu Monachium grał po prostu słabo, obrońcy z Frankfurtu zupełnie nie dali mu pograć. A kiedy już polski snajper miał świetną okazję, to ją zmarnował. Niemieckie media nie miały dla Lewandowskiego litości, dostał bardzo słabe, jedne z najsłabszych not w zespole. 

Czy coś się stało z naszym kapitanem? Ano nic. Ileż można strzelać. To było pewne, że Lewandowski nie jest w stanie co mecz strzelać po dwa, trzy gole. Jest tylko człowiekiem i takie mecze jak z Eintrachtem ciągle będą mu się zdarzać. Zresztą, tydzień wcześniej w meczu z FC Koel zdobył bramkę, dwa razy asystował. Wszystko jest w porządku. 

Drugi powołany przez Adama Nawałkę snajper z Bundesligi, czyli Artur Sobiech rozegrał cały mecz z Hamburgerem SV (2:1). On gola jednak nie strzelił.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)