Oni zachwycili Europę. Niemieccy mistrzostwie Starego Kontynentu
Prawe rozegranie:
Przez połowę mistrzostw plac należał do Steffena Weinholda, kapitana i najlepszego z niemieckich rozgrywających. Zawodnik THW Kiel wielokrotnie decydował się na indywidualne szarże, do tego świetnie rozumiał się z kołowymi i jego obecność wydawała się nieodzowna. Aż do meczu z Danią. Kilka dni wcześniej Weinhold nabawił się kontuzji mięśnia przywodziciela i nie mógł zagrać w spotkaniu decydującym o awanse. Zapowiadało się, że marzenia Niemców prysną jak bańka mydlana.
Trener Sigurdsson to jednak specjalista od sytuacji kryzysowych. Włączył do kadry Kai'a Häfnera z TSV Hannover-Burgdorf, a ten odpłacił się... 15 bramkami w trzech meczach. W tym siedem w finale, jedna ładniejsza od drugiej. Aż dziw bierze, że zawodnik w takiej formie był trzymany w "zamrażarce" na wypadek kontuzji podstawowych reprezentantów.
Na prawej stronie występował Fabian Wiede. 21-latek z Füchse Berlin z meczu na mecz spisywał się coraz lepiej i wyrósł na jedną z największych niemieckich rewelacji. Przy słabszej formie środkowych rozgrywających często zajmował ich miejsce.