Rumunia - Polska. Czy leci z nami pilot?
Strach na wielkie oczy
Polska nie straciła szansy na awans do finałów ME. Więcej: trudno mówić, by nasz zespół stał pod ścianą. Za rok do Chorwacji pojadą po dwa zespoły z każdej grupy. Łatwo więc policzyć, że do awansu mogą wystarczyć nawet trzy zwycięstwa, choć rozmiary naszych listopadowych porażek sprawę nieco komplikują.
Biało-Czerwonych czeka jeszcze dwumecz z Białorusią, domowe starcie z Rumunią oraz wyjazd do Serbii. W trzech pierwszych starciach nasz zespół będzie faworytem. Żaden z rywali nie zasługuje na miano przeciwnika z najwyższej europejskiej półki; Polacy każdego mogą pokonać.
Kolejne mecze czekają nas w maju. Trudno powiedzieć, czy zagrają w nich Szmal, Bielecki czy Lijewski. Drużyna nie musi być jednak słabsza. Nowi zawodnicy będą już wówczas bogatsi o doświadczenia mistrzostw świata, a cały zespół - o kilkadziesiąt dni pracy z selekcjonerem. To jeszcze nie koniec.
-
Marcin Wie Zgłoś komentarzSiatkowka potrafila wykorzystac swoja szanse i sciagnela sponsorow do ligi a zwiazkowcy z pilki recznej to lesne dziadki ktore nie potrafia dzialac dla dobra dyscypliny.
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzTo nie pilot to kamikadze....