Liga Mistrzów prawie na półmetku. Komu rózga, komu słodycz?
Marcin Górczyński
Gwiazdy są, drużyny brak?
Od lat celują w Ligę Mistrzów. Było już blisko, bardzo blisko, ale w gablocie Veszprem nadal czeka wolne miejsce. I wygląda na to, że może się tam nazbierać jeszcze trochę kurzu. Węgierski dream team rozczarowuje. Trzecie miejsce w tabeli i dorobek ośmiu punktów nie wyglądają najgorzej. Styl gry nadal jest jednak daleki od oczekiwań.
Na wszystkich pozycjach trener Xavier Sabate dysponuje 2-3 zawodnikami ze światowego topu. Każdy z prawych rozgrywających (Marko Kopljar, Laszlo Nagy i Gabor Ancsin) zasługuje na miano lidera. Podobnie w środku, na lewej stronie, na skrzydłach i kole. Drużyna kompletna, może nawet zbyt kompletna. Na razie to bardziej zlepek indywidualności niż monolit. Gdy tryby się zazębią, mogą być nie do ugryzienia. Pytanie jednak, czy w takim zestawieniu i tym samym szkoleniowcem.Poniżej oczekiwań prezentuje się także jeden z ubiegłorocznych ćwierćfinalistów.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzA dlaczego nic nie napisano o wytarciu parkietu drużyną Vive w dwóch ostatnich meczach LM....:):):)