Karol Bielecki. Kariera człowieka niezłomnego
Odrodzenie
W Kielcach nie zawsze było kolorowo. Bogdan Wenta odstawił go na boczny tor, nie widział dla niego miejsca w składzie, Bielecki siadał na trybunach. Ikona polskiego szczypiorniaka została zmarginalizowana.
Cierpliwość popłaciła, po burzliwych latach doszedł z VIVE na szczyt europejskiej piłki ręcznej. Jego pozycję odbudował Tałant Dujszebajew. Po przyjściu do Kielc postawił na Bieleckiego i nie zawiódł się. Mnóstwo istotnych bramek, słynne "bomby" zza 9. metra, czyli pociski latające nad głowami obrońców. W niesamowitym finale Ligi Mistrzów z Veszprem trafił siedem razy, w serii karnych wygrał pojedynek z bramkarzem i wzniósł trofeum. A przecież sześć lat wcześniej myślał tylko o normalnym życiu.
Słabsze momenty miewał też w kadrze (jak i cała drużyna). Po serii przeciętnych występów Biało-Czerwoni wrócili jednak do czołówki. MŚ 2015 skończyli z brązem, a Bielecki świętował swój trzeci krążek. Nie grał tyle, co w 2007 i 2009 roku, ale z wiadomych względów medal smakował szczególnie. Najlepiej ze wszystkich.
-
kibicsz-n Zgłoś komentarzWielki szacunek!
-
HANDBALL PL Zgłoś komentarzchłopaków w jego wieku, pojechał do Gdańska na testy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Wyrok trenerów: chudy jak tyczka, wątły i blady, nie nadaje się. Dwa lata później kolekcjonował bramki w ekstraklasie." I w SMS jest tak do tej pory, dlatego wszystko wygląda jak wygląda. Pamiętam wiele lat temu z mojego rocznika wielu dobrych chłopaków się nie dostało (warunki fizyczne, inne głupie kryteria), a dostali się ludzie przeciętni których większość zakończyła kariery zaraz po SMS.