Największe nadzieje Orlen Ligi
Jacek Pawłowski
5. Natalia Kurnikowska, 20 lat, przyjmująca - AZS Białystok
Wychowanka UKS Jedynka Lębork jest jedną z najlepszych zawodniczek reprezentacji juniorek. W drużynie AZS Białystok ma pewne miejsce w wyjściowym składzie. Z jednej strony ma więc okazję do nabierania doświadczenia, z drugiej gra w najsłabszym zespole rozgrywek. Z pewnością to nie jest to, o czym marzy. Umiejętności i talent predysponują ją do gry o wyższe cele. Przed dwoma laty trafiła do ekipy Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza, ale nie miała zbyt wiele okazji do gry i została wypożyczona do PLKS Pszczyna. W Białymstoku ma szansę udowodnić, że działacze z Zagłębia Dąbrowskiego popełnili błąd pozwalając jej odejść.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
-
steffen Zgłoś komentarzCzyżnielewska i Łyszkiewicz - dla mnie to dwie największe nadzieje. :)
-
Moderator Zgłoś komentarzdziewczyna dostaje szanse przełamania się, ale problem jest chyba spory, skoro od meczu z Bielskiem nie zagrała dobrego meczu. Co do Ani to na pewno ma spory talent i warto byłoby poszukać dla niej miejsca na stałe w szóstce. Tyle tylko, że nie powinna być tak eksploatowana jak w starciu z Budowlanymi. 41 ataków to za dużo jak na jeden mecz dla dziewczyny 19 letniej.
-
chieri Zgłoś komentarzbardzo fajnie, to i tak w pierwszym składzie musi grać Rita Liliom... To samo jest w Legionovii. Działacze być może zatrudnią Iwonę Waligórę, bo szukają wzmocnienia na przyjęciu. Zapominają jednak, że w drużynie mają Igę Chojnacką. Igę widziałam w przedsezonowych sparingach i muszę powiedzieć, że to wielki talent. Gra bez kompleksów. Radzi sobie w przyjęciu i ataku. Nasza kadra potrzebuje przyjmujących, a my pozwalamy sobie na to, aby talenty siedziały na ławce...
-
Moderator Zgłoś komentarzsposób będą mogły się rozwijać. Dziwię się tylko, że trener Popik nie dostrzegł tego, że ma w zespole tak utalentowana zawodniczkę i dopiero kontuzja Asii Frackowiak pozwoliła jej wskoczyć do składu. Ciekawe tylko co będzie, kiedy Frącek wróci do gry? Bo Kolety raczej ze składu szkoleniowiec nie wyrzuci.