Złota dekada PGE Skry Bełchatów

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Krzysztof Ignaczak zdobył w barwach Skry trzy złote medale

2. Sezon 2005/2006
Finał: Bot Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (3:1, 3:2, 1:3, 3:0)Podobno dużo trudniej jest obronić tytuł niż go wywalczyć. Skrze ta sztuka się udała, choć w play-offach było tym razem dużo ciężej. Na starcie ćwierćfinału bełchatowianie dość niespodziewanie przegrali przed własną publicznością 2:3 z Gwardią Wrocław (pierwszy set zakończył się wynikiem 34:32, a czwarty 32:30 dla walecznych siatkarzy z Dolnego Śląska!). Kolejne spotkania faworyt wygrał jednak po 3:0 i w następnej rundzie czekał go rewanż z olsztynianami za zeszłoroczny finał. Teraz było jednak znacznie trudniej. Skra uległa w pierwszym meczu, a kolejne zwyciężyła dopiero po tie-breakach, ale cel osiągnęła i pierwszy raz w historii stanęła przed szansą obrony ligowego złota. Finałowym rywalem był Jastrzębski Węgiel, który tego roku miał w swoich szeregach pierwszą wielką zagraniczną gwiazdę, która zdecydowała się na grę nad Wisłą. Bułgarski as Plamen Konstantinow nie pomógł jednak pretendentowi obalić mistrza i to bełchatowianie po czterech meczach mogli drugi rok z rzędu zawiesić na swoich szyjach złote medale.

Mistrzowski skład BOT Skry: Maciej Dobrowolski, Mariusz Wlazły, Krzysztof Stelmach, Damian Dacewicz, Andrzej Stelmach, Witalij Kiktiew, Paweł Maciejewicz, Robert Milczarek, Michał Winiarski, Radosław Wnuk, Jarosław Sobczyński, Krzysztof Ignaczak, Michał Chadała, Robert Szczerbaniuk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy PGE Skra Bełchatów ma potencjał, by ponownie na dłużej zdominować rozgrywki ligowe w Polsce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Gromek Zgłoś komentarz
    Finały z Jastrzębskim! To były czasy ;)
    • Agata Mołek Zgłoś komentarz
      Brawa dla Skry, ten finał to był nokaut dla Resovii. Poza pierwszym meczem, byliście zdecydowanie lepsi. No to Mariusz Wlazły jest już ośmiokrotnym Mistrzem Polski. Chyba nie ma w naszej
      Czytaj całość
      lidze drugiego tak utytułowanego zawodnika, który dodatkowo miał ogromny udział w każdym z tych tytułów. Mam nadzieję, że tak grającego Wlazłego będziemy mogli oglądać w kadrze.