Top 10: Najgorętsze roszady trenerskie minionych miesięcy według serwisu SportoweFakty.pl
6. Marco Bonitta w reprezentacja WłochGdy w 2001 roku z reprezentacją Włoch zdobywał wicemistrzostwo Europy, a już rok później wywalczył tytuł mistrza świata, wydawało się, że świat stoi przed nim otworem. W kadrze utrzymał się pięć lat (w 2005 roku przegrał jeszcze w meczu z Polską mistrzostwo Europy), czyli całkiem sporo, ale odszedł w niesławie, konfliktując się z czołowymi reprezentantkami kraju. W 2008 roku jako pierwszy w historii zagraniczny (i póki co ostatni) selekcjoner polskiej kadry pań, wprowadził do turnieju finałowego igrzysk olimpijskich biało-czerwone, ale tam prowadzona przez niego reprezentacja nie odegrała znaczącej roli. I jako, że historia lubi się powtarzać, rozstał się z naszą drużyną narodową znienawidzony przez część zawodniczek...
Teraz, po latach niebytu (prowadzenie przeciętnych zespołów w ojczyźnie), bezkompromisowy szkoleniowiec wraca do swojej rodzimej reprezentacji, by odbudować nadwątloną markę kadry ... i swojego nazwiska. Już w pierwszy weekend World Grand Prix we włoskim Sassari siatkarki z Brazylii pokazały, że pracy przed Bonittą naprawdę sporo.