Niesamowity finisz Pucharu Polski! Zobacz, co było naj... we Wrocławiu
Redakcja
Największy pechowiec: Krzysztof Ignaczak
Półfinałowe spotkanie Pucharu Polski z PGE Skrą Bełchatów na długo zostanie w pamięci Krzysztofa Ignaczaka. Po jednej z ofiarnych interwencji libero rzeszowian zderzył się z Thomasem Jaeschke. Na skórze powieki pojawiło się rozcięcie, rana krwawiła i mistrz świata 2014 musiał usiąść na ławce rezerwowych. W czwartej partii wrócił na parkiet, jednak ponownie spotkał go pech. Jeden z ataków Skry trafił libero w okolicę oka i Ignaczak po raz kolejny udał się na odpoczynek. Rzeszowianin wyglądał po meczu jakby przed chwilą stoczył walkę w MMA.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)