Te ruchy kadrowe zakończyły się klapą. Najgorsze transfery PlusLigi 2016/2017
Wiktor Gumiński
Mykoła Moroz (Lokomotiw Charków - AZS Częstochowa)
Ukrainiec zdecydowanie nie był pewnym punktem klubu z Częstochowy. Mimo wielu szans na pokazanie swoich umiejętności, nie wnosił do gry tyle, by AZS mógł na zakończenie rozgrywek uniknąć miana "czerwonej latarni" PlusLigi. Trudno określić jednoznacznie jego wady i zalety, ponieważ nie błyszczał ani w ofensywie (39 proc. skut. w ataku), ani w przyjęciu (24 proc. perf.). Jako od zagranicznego nabytku, należało oczekiwać od niego zdecydowanie więcej.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)