Liga Narodów. Iran - Polska: iskry na parkiecie to tradycja. W meczu tych ekip nie ma miejsca na nudę
Liga Światowa 2014 i 2015 - piekło w Teheranie
O tym, jak trudno gra się na terenie rywala, nasz zespół przekonał się w 2014 i 2015 roku, rywalizując z Persami w Lidze Światowej. Tylko raz Biało-Czerwoni zdołali zejść z parkietu jako zwycięzcy. Starcia z 2014 roku zakończyliśmy bez punktu, zdecydowanie ustępując rywalom. Z dobrej strony zaprezentował się wówczas tylko Dawid Konarski, jednak w pojedynkę nie był w stanie powstrzymać rywali. W meczu nr 2 przypomniał o sobie Rafał Buszek, ale i to nie wystarczyło.
Nieco lepiej było rok później, bowiem z gorącego terenu nasi siatkarze wywieźli jeden punkt. Pod wodzą Stephane'a Antigi Polacy byli krok od zwycięstwa, jednak na drodze do triumfu stanął im doskonale dysponowany Shahram Mahmoudi. Zwycięski tie-break Persów fetowało 12 tysięcy kibiców, którzy dwa dni później, po raz kolejny mogli świętować wygraną, tym razem w czterech setach.
Warto wspomnieć, że właśnie w 2014 roku pojawiły się pierwsze zgrzyty pomiędzy zawodnikami obu ekip. Po zwycięstwie 3:1 w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Ergo Arenie w ramach 7. kolejki Ligi Światowej Krzysztof Ignaczak przyznał, że w trakcie meczu nie unikał prowokowania rywali. Miała to być reakcja na buńczuczne zachowanie Persów, którzy do Polski przylecieli bardzo pewni siebie. - Powiedziałem kilka rzeczy po arabsku czy po persku, ale chyba nie zrozumieli. Później podbiegłem do siatki, bo jeden z rywali pokazywał za dużo dziwnych gestów w naszą stronę - tłumaczył później w jednym z wywiadów "Igła".
Liga Światowa:
2014:
Iran - Polska 3:1 (23:25, 25:16, 25:11, 25:19)
Iran - Polska 3:0 (25:22, 25:20, 25:22)
2015:
Iran - Polska 3:2 (25:21, 23:25, 21:25, 25:16, 15:11)
Iran - Polska 1:3 (25:23, 20:25, 20:25, 19:25)