Mistrzostwa Europy siatkarzy. A gdyby tak CEV przestała nam mydlić oczy? Festiwal absurdów Eurovolley
Antymistrzowie logistyki
- 2 października startują prace nad promocją - podejmiemy decyzję co i jak promować. Chcielibyśmy zebrać wszystkie informacje także w najmniejszych zakątkach Europy. Mamy czas na to, by pracować w inny sposób niż dotychczas. Chcemy, by te mistrzostwa naprawdę były międzynarodowe. Mamy na przygotowanie dwa lata - słyszeliśmy od prezydenta CEV Aleksandara Boricicia dwa lata temu.
Jak wygląda praktyka? System, w którym właściwie drabinkę można byłoby wyrzucić do kosza, bo i tak trzeba zmienić ją, by gospodarz grał maksymalnie jak najdłużej u siebie. Podczas ME kobiet właściwie do samego końca nie wiedzieliśmy, z kim zagramy. U innych zespołów dochodziła jeszcze kwestia miejsca.
Tu sytuacja okazała się nieco prostsza, ale rozbijanie 1/8 i 1/4 finału na cztery kraje, a półfinał na dwa to już naprawdę rozmienianie się na drobne. A ze sportowego punktu widzenia faworyzowanie tego, kto będzie grał w "paryskiej" części drabinki, bo tam rozegrany zostanie jeden z półfinałów, a także mecze o 3. i 1. miejsce. Zespoły, które przyjadą na te spotkania z Ljubljany nie będą w uprzywilejowanej sytuacji.
-
astom Zgłoś komentarzArgument, że to promocja sportu to mydlenie oczu!!!!
-
The Special One Zgłoś komentarzścisłej czołówce nie ma swoich przedstawicieli we władzach.
-
Godfather-Darth Vader Zgłoś komentarzJabol musi odejść.
-
Grieg Zgłoś komentarzCEV pewnie raczej zastanawia się, czy nie rozszerzyć ME do 32 drużyn - może lubią kontemplować brzęczenie much pod sufitami pustych hal ;).