MŚ w lotach. Kto zaskoczył, a kto zawiódł? Sześć historii prosto z Planicy
Jak przed każdą imprezą mistrzowską, tak również teraz, największą nadzieją Austriaków na dobry wynik był Stefan Kraft. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli, mimo zakażenia koronawirusem na początku sezonu, przyjechał do Planicy w świetnej formie. 27-latek zdążył nawet oddać skok w pierwszym treningu, ale kilka chwil później okazało się, że z walki o najwyższe cele wykluczą go problemy zdrowotne.
Na szczęście dla reprezentacji Austrii znakomicie z roli jego zastępcy wywiązał się Michael Hayboeck. Podopieczny Andreasa Widhoelzla od początku do końca skakał na bardzo wysokim poziomie, co w ostatecznym rozrachunku pozwoliło mu znaleźć się tuż za podium. 4. miejsce i niewielka strata punktowa do pozycji premiowanej medalem z pewnością wywołują dwojakie uczucia u samego Hayboecka. Należy jednak pamiętać, że jeszcze kilka miesięcy temu znaleźć się tuż za pierwszą "3" w zawodach najwyższej rangi było dla mistrza świata juniorów z 2010 roku marzeniem ściętej głowy.
-
Eugeniusz Olszewski Zgłoś komentarzStochowi ich pokonać. Już wyobrażam sobie Kamila z prędkością 105 na/godz. w Planicy/ i konkurencja - brak?.
-
Bratomir Almanowski Zgłoś komentarzsprzedać go Chińczykom żeby zapłacić dobrze Panu Horngacherowi za trenowanie polskich nielotów narodowych.