Od Sztokholmu do Singapuru - wszystkie triumfy Agnieszki Radwańskiej w głównym cyklu
Tokio, 27 września 2015, WTA Premier, kort twardy, 470 punktów i 195 tys. dolarów
Zwycięstwo w Tokio pozwoliło Radwańskiej powrócić do Top 10, na siódmą pozycję. Najlepsza polska tenisistka zdobyła bowiem w japońskiej stolicy 470 punktów i czek na sumę 195 tys. dolarów. Krakowianka wywalczyła 15. trofeum w głównym cyklu, 12. na nawierzchni twardej.
Ponad 13 miesięcy czekała Radwańska na kolejne turniejowe zwycięstwo. Pierwsza część sezonu 2015 nie była dla Polki zbyt udana, ale ukojenie w postaci finału w Eastbourne i półfinału Wimbledonu przyniosła ukochana przez nią trawa. Po słabym występie w US Open Series krakowianka zaplanowała wielką kampanię w Azji, aby powalczyć o miejsce w Mistrzostwach WTA.
Do Tokio, gdzie w 2011 roku zaczął się wielki marsz Polki w górę światowej czołówki, Radwańska przyjechała jako 13. rakieta globu. Tym razem impreza Toray Pan Pacific miała rangę WTA Premier, ale godnych uwagi rywalek nie brakowało. Na początek Polka pokonała Coco Vandeweghe, potem nie straciła seta w starciach Eliną Switoliną, Karolíną Plíškovą i Dominiką Cibulkovą. W finale czekała już Belinda Bencić, która w czerwcu pozbawiła krakowiankę mistrzostwa w Eastbourne. Tym razem Szwajcarka nie miała żadnych szans i przegrała gładko 2:6, 2:6.
Droga Agnieszki Radwańskiej do zwycięstwa w turnieju WTA w Tokio:Faza | Rywalka | Wynik |
---|---|---|
I runda | Coco Vandeweghe (USA, WTA 45) | 6:3, 6:3 |
II runda | Elina Switolina (Ukraina, WTA 16) | 6:4, 6:1 |
ćwierćfinał | Karolína Plíšková (Czechy, WTA 11) | 7:5, 6:2 |
półfinał | Dominika Cibulková (Słowacja, WTA 48) | 6:4, 6:1 |
finał | Belinda Bencić (Szwajcaria, WTA 15) | 6:2, 6:2 |
Tiencin, 18 października 2015, WTA International, kort twardy, 280 punktów i 111 tys. dolarów
Najlepsza polska tenisistka zdobyła w Tiencinie 280 punktów i czek na sumę 111 tys. dolarów. Krakowianka wywalczyła 16. trofeum w głównym cyklu, 13. na nawierzchni twardej.
Przed turniejem w Tiencinie sprawa był jasna. Agnieszka Radwańska potrzebowała tytułu w Chinach, aby mieć pewny awans do Mistrzostw WTA. Polka startowała jako szósta rakieta świata i została rozstawiona z drugim numerem. Wyżej od niej była tylko Flavia Pennetta.
Krakowianka błyskawicznie wzięła się do pracy. W pojedynkach z Olgą Sawczuk i Qiang Wang straciła łącznie zaledwie trzy gemy. Potem postawiła się jej zdolna Rosjanka Jelizawieta Kuliczkowa, która jako jedyna była w stanie doprowadzić w starciu z Polką do tie breaka. W półfinale Radwańska rozgromiła walczącą o Masters Karolínę Plíškovą, zaś w finale nie dała szans debiutującej na tym etapie Dance Kovinić.
Droga Agnieszki Radwańskiej do zwycięstwa w turnieju WTA w Tiencinie:Faza | Rywalka | Wynik |
---|---|---|
I runda | Olga Sawczuk (Ukraina, WTA 210) | 6:1, 6:0 |
II runda | Qiang Wang (Chiny, WTA 104) | 6:1, 6:1 |
ćwierćfinał | Jelizawieta Kuliczkowa (Rosja, WTA 103) | 7:6(3), 6:3 |
półfinał | Karolína Plíšková (Czechy, WTA 15) | 6:3, 6:1 |
finał | Danka Kovinić (Czarnogóra, WTA 75) | 6:1, 6:2 |
-
TLee Zgłoś komentarzile to robi.Oczywiscie media musza swoje zrobic.
-
MrKilianowski Zgłoś komentarzSzkoda że Domi jest taka zawistna O:-) mogła Aga oddać jej te 2 gemy w Sydney i może opuściłaby w AO :-\
-
michalzg Zgłoś komentarzTeraz będzie 10 artkułów każdego dnia o Radwańskiej ? Pogięło już kogoś ? Nie macie o czym pisać?