Ból głowy dla księgowej, czyli mistrzowie Polski, którym płacono najwięcej

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

1. Unibax Toruń (2008) - 59,2 punktu na mecz

Po bardzo długiej erze "Apatora", w 2007 roku w Toruniu rozpoczęły się rządy Romana Karkosika, który nie szczędził pieniędzy na najlepszych żużlowców. Już w drugim roku panowania nowego właściciela, zespół z grodu Kopernika został najlepszym w kraju. W rundzie zasadniczej torunianie mieli równorzędnego rywala w postaci Włókniarza Częstochowa, który jednak zawiódł w play-offach. Unibax zaś przegrał w finałach tylko jedno spotkanie i pewnie zasiadł na tronie. Księgowa toruńskiego klubu z pewnością często cierpiała na ból głowy.

Najwyższa zdobycz: 77 punktów

Unibax dwukrotnie w 2008 roku gromadził na swym koncie 66 punktów, jednak więcej bonusów zawodnicy zdobyli 4 maja, w pojedynku z chylącą się ku spadkowi Unią Tarnów. Płatne komplety punktów zanotowali wówczas Ryan Sullivan i Chris Holder, ale wyróżnić należy też czterech pozostałych zawodników, którzy byli bardzo blisko podobnego osiągnięcia.

Najniższa zdobycz: 38 punktów

Co ciekawe Anioły nie były niepokonane na własnym stadionie, a najwyższą porażkę poniosły właśnie przy ul. Broniewskiego. 20 lipca piekielnie silny Włókniarz rozgromił Unibax 59:34. W tym koszmarnym dla żużlowego Torunia spotkaniu opór gościom postawił tylko Hans Andersen, wygrywając indywidualnie dwa biegi - jako jedyny wśród gospodarzy.

Liderzy

Aż czterech zawodników Unibaxu - Wiesław Jaguś, Ryan Sullivan, Chris Holder (wówczas startujący jako junior) i Hans Andersen - po sezonie legitymowało się średnią o wysokości przynajmniej dwóch punktów na bieg. Dobre statystyki mieli też Adrian Miedziński i Robert Kościecha. Wszyscy znaleźli się w czołowej 20. listy klasyfikacyjnej Ekstraligi. Wyniki tej szóstki w połączeniu z pojedynczymi zdobyczami juniorów dały aż 1042 punkty i 142 bonusy w 20 meczach.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • Henryk Zgłoś komentarz
    Podobno od przybytku głowa Zawodnika nie boli, co zarobił to Jemu należy to wyplacić bez zbędnej zwłoki a argumenty Pracodawcy ,że poźniej nastąpi regulacja zadłużenia żadnego
    Czytaj całość
    Zawodnika nie interesuje i nie ma w biznesie zmiłuj to jest zawodowstwo i kasa ma się zgadzać, jak kapitalizm to kapitalizm.
    • Proceente Zgłoś komentarz
      Nie oglądałeś/aś meczów finałowych PGE Ekstraligi? Zapraszam. GET WELL TORUŃ - STAL GORZÓW (MOTOARENA) -
      STAL GORZÓW - GET WELL TORUŃ (JANCARZ) -
      Zostaw subskrybcję po więcej :)
      • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
        Jeżeli zawodnik przywiózł z toru tyle punktów to się tylko cieszyć.Prezesi wołają kasa leży na torze .Teraz nich płacą a nie płaczą.Każdy zawodnik ma napisane w aneksie finansowym
        Czytaj całość
        ile może zarobić, kluby wiedzą ile będzie ten interes kosztował.Dla tego z głową należy podpisywać aneksy ,kontrakty aby później nie iść z torbami.
        • Hampelek Zgłoś komentarz
          tytuł w ogóle nie pasuje do artykułu. "Komu płacono najwięcej", przecież żadnych kwot tutaj nie ma, a teraz płacą na pewno więcej niż 10 lat temu
          • Manhattan Zgłoś komentarz
            Tak kształtują się zdobycze małych punktów w sezonie 2016: Stal Gorzów 882+117=999 pkt Falubaz 864+87=951 pkt Sparta 788+80=868 pkt Get Well Toruń 849+92=941 pkt GKM 621+70 =691 pkt ROW
            Czytaj całość
            599+58=657 pkt Unia Leszno 593+59=652 pkt Unia Tarnów 546+37=583 pkt
            • GORZóW PANY Zgłoś komentarz
              Cześć. Chyba wam tego kredytu nie doliczyli do waszych rat a tak na marginesi to co to was interesuje
              • malin1976 Zgłoś komentarz
                Jak widać 8 zespołowa eliga wyrównana bywa bardzo rzadko a Zmora nie umie liczyć ale to tak przy okazji hehe