Złote pokolenie RKM-u Rybnik. Co się z nim stało?

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Łukasz Romanek 

Być może największy talent z tego grona miał właśnie Łukasz Romanek. Tyle, że miał on też największego pecha do kontuzji. Romanek zadebiutował w lidze w sezonie 2000, a już rok później w czeskich Pardubicach sięgnął po Indywidualne Mistrzostwo Europy Juniorów.

Wszystko zmienił jednak fatalny wypadek podczas Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lesznie w 2002 roku. Już w swoim pierwszym starcie Romanek zderzył się z Robertem Miśkowiakiem i doznał urazu głowy. Lekarze obawiali się, że przerwa w jego startach potrwa bardzo długo, a tymczasem już po kilku tygodniach Romanka z powrotem oglądaliśmy w akcji.

Rok później udało mu się wywalczyć z RKM-em upragniony awans do Ekstraligi, przed własną publicznością zdobył też złoty medal MIMP. Tyle, że coraz częściej zawodził w spotkaniach ligowych. Gdy w sezonie 2004 "Rekiny" spadały z Ekstraligi, on był najsłabszą postacią w zespole. Po latach okazało się, że już wtedy walczył z depresją.

Romanek przeszedł do grona seniorów i stał się solidnym I-ligowcem. Przełomowy dla niego miał być rok 2006. Wychowanek RKM-u poleciał do Australii na zaproszenie samego Ivana Maugera, gdzie wygrał tamtejszy Złoty Kask, później zadebiutował w brytyjskiej Elite League. W polskiej lidze przegrywał jednak walkę o miejsce w składzie RKM-u.

2 czerwca 2006 roku popełnił samobójstwo w swoim przydomowym warsztacie.

Który z zawodników RKM-u Rybnik miał największy talent?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Raf123 Zgłoś komentarz
    Śmierć Romanka to wynik nagonki kibiców. Mój kolega z Rybnika opowiadał, jakie epitety słyszał po meczu z Lesznem. W rundzie finałowej :)
    • Lanser Zgłoś komentarz
      Łukasz Szmid to był prawdziwy showman i zawodnik, który potrafił porwać publiczność swoją widowiskową jazdą i uniesioną ręką w czasie biegu na przeciwległej prostej gdy był na
      Czytaj całość
      prowadzeniu. Taki ryzykancik robiący show po publiczke. Dla takich riderów ludzie chodzili na stadion. Pamiętam go z sezonu 2004 gdy awansowaliśmy do I ligi, Łukasz był wtedy najlepszym zawodnikiem II ligowego KSŻ Krosno. Później w sezonie 2005 już nie było tak kolorowo, a swoje zrobiła I liga, a co za tym idzie wyższy poziom rozgrywek no i oczywiście brak środków do inwestowania w sprzęt co od razu odbiło się na wynikach. Kiedyś przeczytałem, że po zakończeniu kariery był taksówkarzem? Prawda to?