Złote pokolenie RKM-u Rybnik. Co się z nim stało?

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Rafał Szombierski 

Podobnym talentem obdarzony został Rafał Szombierski. Tyle, że podejście "Szuminy" do sportu od zawsze różniło się od tego, jakie miał Romanek. W sezonie 2002 Szombierski zdobył przed własną publicznością brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Europy, rok później starty w gronie juniorów zakończył brązowym medalem IMŚJ.

Awans rybniczan do Ekstraligi zbiegł się u niego z pierwszym rokiem startów w gronie seniorów. Uzyskał wtedy średnią 1,351. W kolejnym sezonie, już w I lidze, potrafił być jednym z lepiej punktujących Polaków (śr. bieg. 2,271). Następnie zaczął się jednak zjazd w dół w karierze "Szuminy". Punktem kulminacyjnym okazała się konferencja prasowa po jednym ze spotkań w sezonie 2007, na którą Szombierski przyszedł pijany i miał pretensje do Mirosława Korbela o odsunięcie od składu.

Gdy wydawało się, że kariera Szombierskiego zakończyła się na dobre, z otchłani wyciągnął go Marian Maślanka. "Szumina" przez cztery sezony okazał się bardzo ważnym zawodnikiem w szeregach Włókniarza Częstochowa, by w piątym stracić chęć do jazdy pod Jasną Górą i wymusić wypożyczenie do Rybnika. W barwach "Rekinów" startuje do dziś.

Szombierski jest jedynym czynnym żużlowcem z drużyny, która w roku 2002 zdobyła dla RKM-u złoty medal MDMP. "Szumina" nie odgrywa jednak pierwszoplanowej postaci w rybnickim zespole. W latach 2014-2016 wystąpił w ledwie dwunastu meczach.

Który z zawodników RKM-u Rybnik miał największy talent?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Raf123 Zgłoś komentarz
    Śmierć Romanka to wynik nagonki kibiców. Mój kolega z Rybnika opowiadał, jakie epitety słyszał po meczu z Lesznem. W rundzie finałowej :)
    • Lanser Zgłoś komentarz
      Łukasz Szmid to był prawdziwy showman i zawodnik, który potrafił porwać publiczność swoją widowiskową jazdą i uniesioną ręką w czasie biegu na przeciwległej prostej gdy był na
      Czytaj całość
      prowadzeniu. Taki ryzykancik robiący show po publiczke. Dla takich riderów ludzie chodzili na stadion. Pamiętam go z sezonu 2004 gdy awansowaliśmy do I ligi, Łukasz był wtedy najlepszym zawodnikiem II ligowego KSŻ Krosno. Później w sezonie 2005 już nie było tak kolorowo, a swoje zrobiła I liga, a co za tym idzie wyższy poziom rozgrywek no i oczywiście brak środków do inwestowania w sprzęt co od razu odbiło się na wynikach. Kiedyś przeczytałem, że po zakończeniu kariery był taksówkarzem? Prawda to?