Mistrzostwo zdobyte ze złamanym nosem, wielkie wojny i nieudany atak na historię - najważniejsze momenty Tomasza Adamka
8 listopada 2014
Kariera Adamka zaczęła coraz bardziej falować. Kontrowersyjny triumf w rewanżu nad Stevem Cunninghamem nie był z pewnością powodem do dumy, a marcowa porażka z Wiaczesławem Głazkowem postawiła pięściarza pod ścianą. Wydawało się, że limit potknięć został wykorzystany.
Adamek zdecydował się na powrót na polski ring po ponad trzech latach i starcie z Arturem Szpilką, który już wtedy był jednym z najbardziej rozpoznawalnych bokserów. "Szpila" wracał po porażce z Bryantem Jenningsem, również miał więc nóż na gardle.
W krakowskiej Tauron Arenie więcej argumentów po swojej stronie miał młodszy z Polaków, który umiejętnie wykorzystywał pracę nóg i odwrotną pozycję, i nie pozwalał Adamkowi na rozwinięcie skrzydeł.
Po dziesięciu starciach sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Szpilką, punktując 96:94, 96:94 i 98:92. Po ostatnim gongu Adamek zapowiedział koniec sportowej kariery.
- Mój czas się kończy. Swoje w tym sporcie zrobiłem. Coś się zaczyna, coś się kończy. Pora odchodzić. Przed wyjściem do ringu powiedziałem sobie: jeśli nie będę błyszczał, to nie ma co z siebie robić idioty - relacjonował na gorąco przegrany.
Na następnej stronie przeczytasz o bolesnej porażce Adamka z Erikiem Moliną. I możliwym powrocie "Górala" w 2017 roku.
-
Louis Ciffer Zgłoś komentarzżałosny rydzykowy pucybut.