Droga Rosy Radom do wielkiego finału TBL

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rosa Radom po raz pierwszy w historii klubu zagra o mistrzostwo Polski. WP SportoweFakty prześledziły drogę zespołu Wojciecha Kamińskiego do wielkiego finału Tauron Basket Ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 3

Sezon zasadniczy: 25 zwycięstw, siedem porażek Punkty zdobyte-stracone: 2439 - 2226

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego do samego końca walczyli o jak najlepszą pozycję przed fazą play-off. Dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie drugie miejsce, wyprzedzając ekipy Anwilu Włocławek i Polskiego Cukru Toruń.

Radomianie swoją dobrą lokatę po rundzie zasadniczej zapewniają przede wszystkim meczom we własnej hali, w której wygrali aż 14 z 16 spotkań. Co ciekawe, Rosa przegrała u siebie z drużynami, które nie awansowały nawet do play-offów. Chodzi o Śląsk Wrocław i AZS Koszalin.

Na wyjeździe ekipie Kamińskiego wiodło się całkiem nieźle, chociaż radomianie nie ustrzegli się wpadek. Rosa przegrała w Kaliszu z BM Slam Stalą i z King Wilkami Morskimi.

Generalnie jednak sezon zasadniczy radomianie mogą uznać za bardzo udany. Wojciech Kamiński znalazł sposób na połączenie gry na dwóch frontach - TBL z FIBA Europe.

- Gra w europejskich pucharach pomogła rozwinąć się naszej młodzieży, która nabrała sporo pewności siebie. Młodzi gracze nie czują teraz żadnej presji. To efekt tego, że kilka miesięcy temu jak równy z równym rywalizowali z ekipami ze Szwecji, Turcji czy Niemiec - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Przemysław Saczywko, prezes Rosy Radom.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

2
/ 3

Ćwierćfinał: Rosa Radom - Polfarmex Kutno 3:0

Rosa pewnie pokonała Polfarmex
Rosa pewnie pokonała Polfarmex

W pierwszej fazie play-off podopieczni Wojciecha Kamińskiego trafili na nieobliczalny zespół z Kutna. Przed początkiem rywalizacji opiekun Rosy obawiał się meczów z Polfarmexem.

- Przeciwnik jest naprawdę wymagający, grający bardzo podobnie do nas, czyli agresywnie i twardo w obronie, bardzo fizycznie - mówił Kamiński.

Słowa szkoleniowca Rosy miały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Co prawda radomianie wygrali serię 3:0, ale w każdym z meczów musieli włożyć wiele wysiłku, by pokonać ekipę z Kutna. Po zakończeniu trzeciego spotkania z obozu Rosy padło wiele ciepłych słów na temat zespołu Jarosława Krysiewicza.

- Gratuluję drużynie z Kutna dobrej postawy. Mocno walczyli, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej to my bardzo dobrze trafialiśmy z czystych pozycji. Za szybko uwierzyliśmy jednak, iż ten mecz jest już skończony. Na gorącej hali w Kutnie moi zawodnicy dali się dogonić, jednak w końcówce meczu zachowali zimną krew - przyznał Kamiński.

Mecze ćwierćfinałowe:

Rosa Radom - Polfarmex Kutno 76:66 Rosa Radom - Polfarmex Kutno 63:56 Polfarmex Kutno - Rosa Radom 68:73

3
/ 3

Półfinał: Rosa Radom - Anwil Włocławek 3:1

Triumf Rosy i awans do finału
Triumf Rosy i awans do finału

O ile w pierwszej fazie play-off podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie napotkali większych problemów, to w półfinale Anwil Włocławek postawił znacznie trudniejsze warunki.

Gracze Igora Milicicia wygrali nawet pierwszy mecz w serii w Radomiu 64:58 i przejęli atut własnego parkietu. Później jednak warunki dyktowała już Rosa, która zwyciężyła w kolejnych trzech spotkaniach.

Zwycięstwa radomian we Włocławku zasługują na uznanie, ponieważ w tym sezonie do tego etapu jeszcze nikomu nie udało się wygrać w Hali Mistrzów. Tym bardziej, że Rosa musiała sobie radzić bez C.J. Harrisa, który nabawił się kontuzji dłoni w drugim meczu w Radomiu.

- Myślę, że piszemy nową kartę w historii klubu. To wielka sprawa dla tego miasta, kibiców Rosy. Nie ukrywam, że awans do finału to wielkie osiągnięcie. Uważam, iż dwa mecze we Włocławku rozegraliśmy koncertowo, mimo braku Harrisa. Pokazaliśmy, że jesteśmy prawdziwą drużyną - powiedział Torey Thomas, rozgrywający Rosy Radom, który świetnie wypadł w meczach we Włocławku. W tych dwóch spotkaniach zdobył 22 punkty.

Po zakończeniu serii z Anwilem Włocławek w obozie Rosy zapanowała wielka euforia. Radomianie przez kilka dni hucznie świętowali swój pierwszy awans do wielkiego finału.

- To historyczny moment dla klubu. W grach zespołowych w Radomiu do tej pory jeszcze nikomu nie udało się zdobyć srebrnego i złotego medalu, więc zapisujemy się na kartach historii naszego miasta. To bardzo duże wydarzenie. Czułem, że mamy szansę powalczyć o ten finał, mimo że Anwil był trudnym i wymagającym rywalem. Nie ukrywam, że sporo emocji w ostatnich tygodniach w sobie kumulowałem - tak awans do wielkiego finału skomentował Przemysław Saczywko, prezes Rosy Radom.

Mecze półfinałowe:

Rosa Radom - Anwil Włocławek 58:64 Rosa Radom - Anwil Włocławek 82:65 Anwil Włocławek - Rosa Radom 65:71 Anwil Włocławek - Rosa Radom 61:75

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)