Rok 2016 najlepszym w historii radomskiej koszykówki za sprawą Rosy
Największy sukces w historii klubu
Choć za zdecydowanych faworytów rywalizacji uznawani byli podopieczni Saso Filipovskiego, to mało brakowało, a Rosa prowadziłaby po pierwszym meczu wielkiego finału. Sporo kontrowersji wywołały decyzje sędziowskie. Po regulaminowym czasie gry wynik wynosił 68:68. O losach spotkania musiała więc rozstrzygnąć dogrywka. W niej górą byli zielonogórzanie, zwyciężając 86:80.
W drugiej konfrontacji radomianie byli dużo słabsi od rywali (51:70). Nie potrafili także przedłużyć walki we własnej hali, przegrywając 53:65 i 53:64. Na osłodę kibice zgromadzeni na trybunach mogli podziwiać niesamowite popisy Dee Bosta, słusznie wybranego MVP finałów.
Rosa miała jednak powody do radości. - My i tak czujemy się zwycięzcami. Dysponując dużo mniejszym budżetem od Stelmetu, potrafiliśmy postawić mu się w tej rywalizacji - mówił tuż po wręczeniu medali Przemysław Saczywko, ówczesny prezes klubu.