Miało go już nie być w klubie. Teraz jest jednym z najlepszych rozgrywających w PLK
Karol Wasiek
Nowi koledzy zrobili swoje
Nie od dziś wiadomo, że rozgrywający "żyje" ze współpracy ze środkowym. Na początku sezonu Johnson miał utrudnione zadanie, bo zarówno Koreniuk, jak i Jefferson nie byli wartościowymi zawodnikami. "Mały generał" nie mógł pokazać swojego potencjału. Teraz po dojściu Shawna Kinga sytuacja uległa zmianie o 180 stopni. Na to zwraca uwagę trener Rajković.
- Oczywiście, że dla rozgrywającego bardzo istotni są koledzy z drużyny. W tym momencie Aaron ma wokół siebie świetnych zawodników i jemu też jest łatwiej pokazać swoje prawdziwe oblicze - przekonuje Macedończyk.
Johnson dobrze także współpracuje z innymi graczami. Z jego podań korzystają Nikołow, Szewczyk czy Majewski. - Fajnie mieć takiego gościa w drużynie - mówią.
Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
arekPL Zgłoś komentarzFaktycznie miłe zaskoczenie. Chłopak szaleje , ale nie robi z siebie gwiazdy i "widzi" kolegów . To on w dużej mierze (i KING) przyczynią się , że STAL zagra w "8".