To była prawdziwa perełka. Jak zapamiętamy Chrisa Czerapowicza?

Jakub Artych
Jakub Artych
Szwed był gwiazdą beniaminka

Czerapowicz stał się prawdziwym kilerem

Skrzydłowy nie miał wiele czasu na naukę. Szwed dostał przyśpieszony kurs zapoznania się z nowym system gry beniaminka, który w sparingach prezentował wysoką formę. Chris miał być dodatkowym elementem, który podniesie jeszcze jakość zespołu. I tak właśnie się stało.

O ile w pierwszym ligowym meczu z Rosą Radom (73:97) Czerapowicz nie pokazał wielkiej formy, to już kilka dni później w starciu z AZS-em Koszalin (72:65) był wiodącą postacią beniaminka. W kolejnych meczach 25-latek również nie zawiódł, notorycznie zdobywając ponad 20 punktów.

To właśnie wtedy rozpoczął się prawdziwy boom na Czerapowicza, którego nazwisko pojawiało się na pierwszych stronach koszykarskich portali internetowych. - Czuję się bardzo komfortowo w zespole. Dość szybko złapałem wspólny kontakt z kolegami z drużyny, a także trenerem Baranem, który obdarzył mnie sporym zaufaniem. Odgrywam dużą rolę i to mnie satysfakcjonuje. Lubię brać odpowiedzialność na swoje barki. Cieszę, że mam taką możliwość w zespole z Krosna - tłumaczył nam zawodnik.

Wszyscy zastanawiali się kiedy maszyna ze Szwecji złapie dołek. Jemu ciągle jednak było mało. Obrońcy rywali robili wszystko, aby uprzykrzyć mu życie. Wszystko na nic, gdyż 25-latek w dalszym ciągu robił swoją świetną robotę.

Czy Chris Czerapowicz był w tym sezonie najlepszym zawodnikiem w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)